Plan "szybkiego reagowania". Wicepremier zdradza ustalenia szczytu

Na spotkaniu ministrów obrony krajów NATO przyjęto plan "zwiększający zdolności do szybkiego reagowania" - powiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. - To jest zwiększenie możliwości ochrony, szczególnie wschodniej flanki NATO, szczególnie Polski, przez wszystkie siły sojusznicze - powiedział.

Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-Kamysz
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kaczmarczyk
Adam Zygiel

- Jest przyjęty plan zwiększający zdolności do szybkiego reagowania. To oznacza zwiększenie możliwości ochrony, szczególnie wschodniej flanki NATO, szczególnie Polski, przez wszystkie siły sojusznicze - mówił Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że wszystkie państwa wyraziły na to zgodę.

Kosiniak-Kamysz zwrócił też uwagę, że ministrowie zatwierdzili ustanowienie "nowej misji Straży Bałtyckiej". - Ta misja została aktywowana przez głównodowodzącego, przez sekretarza generalnego, a dzisiaj usłyszeliśmy deklarację, że nie tylko państwa leżące nad Bałtykiem, ale również Francja, Belgia, inni nasi sojusznicy będą angażować się w to, żeby chronić infrastruktury krytyczną, zapobiegać incydentom związanym z naruszaniem, zrywaniem kabli - opisywał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ukraina nie odzyska terytorium? "Państwowość ważniejsza"

Wicepremier i minister obrony zdradził, że rozmawiano też o wydatkach na zbrojenia.

- Bez zwiększonych wydatków żadne plany, żadne nasze ambitne zamierzenia, nasze cele strategiczne nigdy nie zostaną osiągnięte, nie zostanie zorganizowany, a nie osiągnięty cel strategiczny, czyli cel odstraszania i obrony. Europa musi tę lekcję odrobić - mówił. Stwierdził jednak, że "widzi przełom".

- Uważamy, że wszystkie państwa indywidualnie, jak również Europa, musi zainwestować w przemysł zbrojeniowy - powiedział. Dodał, że chodzi o wydatki na poziomie 500 miliardów euro.

Kosiniak-Kamysz o rozmowie Trump-Putin: dobrze, że do niej doszło

Kosiniak-Kamysz został też zapytany o rozmowy Donalda Trumpa z Władimirem Putinem i deklaracje Pentagonu, że powrót Ukrainy do granic z 2014 roku jest niemożliwe, a przy ewentualnym pokoju Kijów nie powinien zostać przyłączony do NATO.

- Jeżeli pokój jest możliwy, to musi to być pokój sprawiedliwy, z zaangażowaniem Europy, Ukrainy. I to jest możliwe do osiągnięcia i w żaden sposób Putin nie może być zwycięzcą tej wojny - powiedział wicepremier.

Stwierdził, że kraje NATO oceniły działania Trumpa jako "mobilizację do zawarcia pokoju".

Zapewnił, że przed rozmową z Putinem, Trump dyskutował z Wołodymyrem Zełenskim. - - Odbyło się to zaraz po czy nawet przed zaprzysiężeniem. Tych rozmów było więcej, a teraz dopiero doszło do rozmowy z prezydentem Putinem. Więc tutaj bym nie szukał jakiegoś jakiegoś problemu - mówił.

- Dobrze, że do tej rozmowy doszło - dodał.

Podkreślił, że Ukraina na razie i tak nie może zostać przyłączona do NATO, gdyż do Sojuszu nie może przystąpić kraj prowadzący konflikt zbrojny.

Zwrócił uwagę, że konieczna jest też zgoda innych krajów NATO. Wskazał, że Szwecja, będąc w dużo lepszej sytuacji od Ukrainy, też miała problem z przystąpieniem do NATO, ze względu na sprzeciw Turcji i Węgier.

- Można powiedzieć dojrzewanie do decyzji o przystąpieniu trwało wiele lat, więc dla mnie to nie jest, powiem szczerze, zaskoczenie, że tak została postawiona ta sprawa i myślę, że dla Ukrainy to też nie jest zaskoczenie - mówił.

- Podczas poprzedniej administracji za prezydentury prezydenta Bidena, też nie było zaproszenia dla Ukrainy do struktur NATO - dodał.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
władysław kosiniak-kamyszukrainanato

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (91)