Plaga wyłudzeń na "wnuczka” w Gdyni. Oszuści mają nową metodę
"Babciu miałam wypadek, potrzebuję pieniędzy" - to jeden ze sposobów wyłudzania pieniędzy od osób starszych. W ostatnim czasie w Gdyni pojawiła się plaga oszustw „na wnuczka”. Zuchwali przestępcy coraz częściej podają się za agentów ABW i CBŚ.
W Gdyni od kilku dni można zauważyć wzmożoną aktywności grup przestępczych, które oszukują starsze osoby tzw. metodą na wnuczka. Policjanci od poniedziałku zarejestrowali dziewięć zgłoszeń o próbach wyłudzenia pieniędzy.
W poniedziałek do dwóch starszych osób zadzwoniła kobieta, która podała się za ich kuzynkę, potrzebującą pieniędzy. Seniorzy zdecydowali się wspomóc swoją krewniaczkę. Jednak po kilku minutach ponownie zadzwonił telefon. Mężczyzna przedstawił się jako agent Centralnego Biura Śledczego. Poinformował również, że poprzednia rozmowa emerytów była nagrywana, a on prowadzi sprawę o wyłudzenia. Zaproponował gdyńskim seniorom, aby posiadaną gotówkę przekazali koledze, który za chwilę przyjdzie do ich mieszkania. Oszust mówił, że pieniądze będą bezpieczne i po zatrzymaniu przestępców, wrócą do właścicieli.
Starsze małżeństwo padło ofiarą naciągacza. W ten sposób stracili znaczną sumę pieniędzy. Policja nie ujawnia na razie, ile dokładnie wyłudzili oszuści.
- Obecnie śledczy z gdyńskiej komendy intensywnie pracują nad ustaleniem sprawców oszustwa i wyjaśniają szczegółowy przebiegu zdarzenia - powiedział WP.PL kom. Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji.
Mechanizm działania zawsze jest podobny. Potrzebne są trzy osoby. Pierwsza dzwoni udając krewną potrzebującą pieniędzy. Kolejna podszywa się pod oficera i telefonuje do osób starszych. Ostatni członek szajki odbiera pieniądze.
Pamiętajmy, że policja nigdy nie pobiera gotówki do depozytu, nie prosi też o przekazywanie pieniędzy oszustom, aby rozwiązać kryminalną zagadkę. Takie metody są wyłącznie stosowane przez przestępców, wykorzystujących zaufanie i chęć pomocy innym przez osoby w podeszłym wieku.