Plaga pijanych kierowców w sądach 24‑godzinnych
Od dwóch miesięcy działają sądy 24-godzinne, które zajmują się sprawcami zatrzymanymi na gorącym uczynku. Okazuje się, że głównymi sprawami rozpatrywanymi przez sądy działające w przyspieszonym tempie są pijani kierowcy. Tylko przez długi weekend majowy policjanci zatrzymali blisko cztery tysiące nietrzeźwych prowadzących. Inni przestępcy prawie wcale się nie zdarzają – mówią Wirtualnej Polsce prezesi sądów rejonowych. Ze statystyk resortu sprawiedliwości, wynika, że 75% wszystkich wyroków wydanych przez sądy 24-godzinne dotyczy kierowców z promilami.
17.05.2007 | aktual.: 17.06.2008 12:27
Sąd zabrał mu kat. "B", ale zostawił "C"
Jan S. z Chełmna jest jednym z kierowców, który stanął przed sądem 24-godzinnym. Policja zatrzymała go, gdy jechał pijany swoim samochodem. Miał 2,5 promila alkoholu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pan Jan jest zawodowym kierowcą i pracował od wielu lat w pogotowiu jako kierowca karetki. Sąd skazał go na 4 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu, grzywnę w wysokości 300 zł, świadczenie pieniężne na Dom Dziecka w wysokości 500 zł, a także zakazał mu na 3 lata prowadzenia pojazdów mechanicznych, z wyjątkiem kategorii C. Oznacza to, że pan Jan może kierować samochodami ciężarowymi. Mariola Burc, dyrektor szpitala w Chełmnie poinformowała nas, że Jan S. nadal pracuje jako kierowca karetki.
Jak mówi Wirtualnej Polsce Grzegorz Waloch, przewodniczący sądu grodzkiego w Chełmnie, gdyby sąd odebrał Janowi S. wszystkie kategorie prawa jazdy, to kara byłaby zbyt surowa w stosunku do przestępstwa, które popełnił. Jan S. jest zawodowym kierowcą. Gdyby stracił kategorię C, nie miałby możliwości utrzymywania rodziny. Sąd zaufał mu, bo nie był wcześniej karany i jest to dla niego wystarczająca nauczka. Poza tym był cenionym pracownikiem i wstawił się za nim zespół pogotowia - mówi sędzia Waloch.
Wyrok w sprawie Jana S. jest odbierany przez sędziów różnie. Leszek Miazek, prezes Sądu Rejonowego w Szczecinku mówi, że wyrok nie jest sprawiedliwy. Dlaczego w takim razie zabierać prawo jazdy zwykłemu kierowcy, a zostawiać temu, który jeździ zawodowo? Według mnie, to właśnie zawodowy kierowca stwarza większe zagrożenie. W naszym sądzie nie ma wyjątków – jeśli jeździł pijany zabiera mu się wszystkie uprawnienia. Mamy takie przekonanie, że nie można zabierać uprawnień wybiórczo - mówi prezes.
Odmiennego zdania jest Tomasz Zieliński, przewodniczący wydziału karnego Sądu Rejonowego w Giżycku. Sąd nie ma obowiązku orzekania zakazu prowadzenia pojazdów wszystkich kategorii, bo nie zawsze jest to konieczne. Wyroki są różne, bo takie są sytuacje życiowe oskarżonych, np. rolników, którzy dysponują kilkoma kategoriami. Jeśli przykładowy rolnik naruszył zasady bezpieczeństwa poruszając się samochodem osobowym, a na co dzień jeździ traktorem, to nie odbiera mu się prawa jazdy kat. „t”, bo to uniemożliwiłoby mu prowadzenie gospodarstwa rolnego, szczególnie gdy jest jedynym żywicielem rodziny. Sądzę, że argumentów „za” i „przeciw” jest wiele, dlatego każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie. Poza tym prokurator nie musi godzić się z wyrokiem i może zaskarżyć sprawę do sądu okręgowego - ocenia Tomasz Zieliński. W sprawie Jana S. prokurator jednak nie odwoływał się od wydanego wyroku.
Humanitarne wyroki
Podobnie wypowiada się o orzecznictwie sądów 24-godzinnych sędzia z Chełmna. Wszystko zależy od okoliczności sprawy. Trzeba znać osobowość sprawcy i całe tło. Są przecież okoliczności natury humanitarnej - mówi sędzia Waloch.
Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości przekazanych Wirtualnej Polsce wynika, że w kwietniu wpłynęło do sądów 24-godzinnych 5 tys. 733 wniosków. Z tego 75% dotyczyło pijanych kierowców. Kolejne 7% to również kierowcy, ale zatrzymani bez prawa jazdy. Tylko 2% spraw rozpatrywanych w trybie przyspieszonym dotyczy znieważenia policjantów. Pozostałe 16% to m.in. wybryki chuligańskie podczas imprez sportowych czy niszczenie przystanków autobusowych. I rzeczywiście, prezesi sądów potwierdzają, że inne sprawy zdarzają się niezmiernie rzadko.
W Sądzie Rejonowym w Giżycku na 35 spraw rozpatrzonych do tej pory, tylko dwie dotyczyły kłusownictwa i znieważenia policjanta. Podobnie było w Szczecinku, gdzie z 18 spraw miesięcznie tylko parę nie dotyczy kierowców. W tym miesiącu były to np. włamanie i zniszczenie lusterek w samochodzie. Pijanych kierowców jest mniej niż rok temu
Pijani kierowcy to istna plaga - komentuje statystyki resortu sędzia Sławomir Różycki z biura Ministra Sprawiedliwości. Dodaje jednak, z porównania długiego weekendu majowego tego roku, z analogicznym czasem ubiegłego roku wynika, że w tym roku zatrzymano o 30% mniej pijanych kierowców. W zeszłym roku na jeden dzień weekendu majowego przypadało 586 osób, a w tym roku 404 - mówi Różycki.
Najwięcej wniosków wpłynęło w:
Wrocławiu 335
Poznaniu 275
Łodzi 235
Katowicach 221
Lublinie 208
Najmniej wniosków wpłynęło w:
Krośnie 38
Suwałkach 46
Bielsku-Białej 54
Koninie 57
Zamościu 72
Źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości
Zdaniem Joanny Agackiej-Indeckiej, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej, to wciąż jednak duża liczba i wymiar sprawiedliwości powinien coś z tym zrobić. Gdy jeździ się po drogach innych państw widać, że ci sami Polacy, którzy w kraju nie przestrzegają przepisów, zupełnie inaczej poruszają się po drogach międzynarodowych – jeżdżą o wiele ostrożniej - mówi Agacka-Indecka, według której należy szukać innych metod egzekwowania przestrzegania prawa przez nietrzeźwych.
Projekt nowelizacji kodeksu karnego
Zmiany rzeczywiście są potrzebne – odpowiada sędzia Różycki i mówi, że ministerstwo już się tym zajęło i opracowało projekt nowelizacji kodeksu karnego. Znalazły się tam zapisy o konfiskowaniu pojazdów nietrzeźwym kierowcom lub orzekaniu nawiązek jeśli pojazd był nieproporcjonalnie drogi do przewinienia. W przypadku osoby, która kierowała pojazdem choć nie była jego właścicielem, musiałaby według projektu ustawy zapłacić równowartość samochodu - podsumowuje sędzia. Wraz z dyskusją o sensie istnienia sądów 24-godzinnych pojawiały się też głosy o tym, że prowadzenie przez nie spraw jest drogie i niewspółmierne do zasądzanych kar. Z obliczeń „Rzeczpospolitej” wynika, że koszt przeprowadzenia jednej sprawy to tysiąc złotych, a kara zasądzana w postaci grzywny to ok. 200 zł. Jakie opłaty składają się zatem na te koszty? Sędzia z biura ministra Ziobry mówi, są to koszty: obrońcy z urzędu, wynagrodzenia pracowników sekretariatu, którzy sporządzają protokół, doprowadzenia przez policję (benzyna do radiowozu), a
także koszt zatrzymania sprawcy w oczekiwaniu na odbycie się rozprawy. Sędzia Różycki przekonuje jednak, że działanie profilaktyczne sądów na duży wpływ na świadomość nietrzeźwych. Po takim psychologicznym ciosie z pewnością będą uważać na to w jakim stanie wsiądą do auta - mówi sędzia.
Statystyki policyjne
Jak wynika ze statystyk policji, w zeszłym roku ponad 5 tys. osób zostało rannych, a ok. 400 zginęło w wypadkach spowodowanych przez pijanych kierowców. Łącznie było 6800 wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych. Tym samym pijani kierowcy popełnili 13% ze wszystkich odnotowanych przestępstw.
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska