Plac w Szczecinie to "teren zapowietrzony"
Wojewoda zachodniopomorski ogłosił w piątek, że plac przy szczecińskiej katedrze jest
"zapowietrzony", ponieważ na jego terenie znaleziono chorego na wściekliznę nietoperza.
Teren został ogrodzony taśmami oraz tablicami informacyjnymi, że jest to "obszar zagrożony" wścieklizną.
09.11.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie istnieje ryzyko zarażenia się chorobą po wejściu na ogrodzony teren. Wścieklizną można się zarazić jedynie przez kontakt z chorym zwierzęciem, np. kiedy człowiek zostanie podrapany bądź pogryziony, jest to tzw. choroba przyranna - powiedział Tomasz Grupiński, wojewódzki lekarz weterynarii. Dodał, że raczej chodzi o to, by nie wprowadzać na to miejsce psów ani kotów, które przez kontakt z pozostawionymi przez nietoperza np. śliną bądź odchodami mogłyby zetknąć się z wirusem.
Izabella Puławska, rzeczniczka wojewody, powiedziała, że decyzja wojewody to rutynowe działanie w takim przypadku.
Grupiński przypomniał, że podobne tablice znajdują się przy rogatkach Wrocławia i Poznania, a postępowanie w takim przypadku regulują przepisy z roku 1927.
Chorego na wściekliznę nietoperza znalazła pod koniec października koło katedry jedna z mieszkanek miasta. Kobieta zawiozła chore zwierzę do prywatnego azylu dla dzikich ptaków. Tam nietoperz padł. Badania weterynaryjne wykazały wściekliznę.
To pierwszy przypadek wścieklizny u zwierząt w regionie szczecińskim od 1994 roku. (mk)