Nie istnieje ryzyko zarażenia się chorobą po wejściu na ogrodzony teren. Wścieklizną można się zarazić jedynie przez kontakt z chorym zwierzęciem, np. kiedy człowiek zostanie podrapany bądź pogryziony, jest to tzw. choroba przyranna - powiedział Tomasz Grupiński, wojewódzki lekarz weterynarii. Dodał, że raczej chodzi o to, by nie wprowadzać na to miejsce psów ani kotów, które przez kontakt z pozostawionymi przez nietoperza np. śliną bądź odchodami mogłyby zetknąć się z wirusem.
Izabella Puławska, rzeczniczka wojewody, powiedziała, że decyzja wojewody to rutynowe działanie w takim przypadku.
Grupiński przypomniał, że podobne tablice znajdują się przy rogatkach Wrocławia i Poznania, a postępowanie w takim przypadku regulują przepisy z roku 1927.
Chorego na wściekliznę nietoperza znalazła pod koniec października koło katedry jedna z mieszkanek miasta. Kobieta zawiozła chore zwierzę do prywatnego azylu dla dzikich ptaków. Tam nietoperz padł. Badania weterynaryjne wykazały wściekliznę.
To pierwszy przypadek wścieklizny u zwierząt w regionie szczecińskim od 1994 roku. (mk)