Według Czaplickiego, jedną z przyczyn odrzucenia sprawozdania komitetu Olechowskiego był fakt przyjęcia pieniędzy od firmy, która nie miała prawa do ich przekazywania. Chodzi o zakład pracy chronionej, który korzystał ze środków publicznych. Prezydencka ordynacja wyborcza zakazuje finansowania kampanii osobom prawnym otrzymującym publiczne pieniądze. Za naruszenie tego przepisu grozi grzywna od 1 tys. do 100 tys. zł.
Sprawozdanie komitetu Korwin-Mikkkego zostało odrzucone, bo Komitet nie prowadził rachunkowości w sposób wymagany przez ordynację: nie gromadził na wyodrębnionych subkontach środków pochodzących ze zbiórek publicznych i od osób prawnych. Grozi za to kara grzywny.
Ponadto Komitet pozyskał część pieniędzy na kampanię przed uzyskaniem osobowości prawnej, co jest zagrożone grzywną od 1 tys. do 100 tys. zł.
Andrzej Olechowski zapowiedział odwołanie od decyzji Państwowej Komisji Wyborczej. Wygląda na to, że PKW odrzuci wszystkie sprawozdania, co by świadczyło w moim odczuciu o tym, że przepisy nie były do końca precyzyjne. Bo przecież nie zależało nam na tym, żeby stworzyć sprawozdania skazane na odrzucenie - powiedział Olechowski podczas konferencji prasowej w Katowicach.
Lider Platformy Obywatelskiej mówił, że nie dostał jeszcze uzasadnienia decyzji PKW. Na pewno zamierzamy się odwołać w części, gdzie mamy wątpliwości, gdzie uważamy, że nasza interpretacja była właściwa - dodał.
PKW rozpatrzyła do tej pory 16 z 21 sprawozdań finansowych komitetów wyborczych i wszystkie odrzuciła. (ajg)
