Pizzagate. Dziwaczna teoria spisku wymyka się spod kontroli
• Teoria spiskowa dotycząca działaczy z otoczenia Hillary Clinton zatacza coraz szersze kręgi
• Internauci zarzucają im uczestnictwo w pedofilskiej siatce
• Źródłem teorii jest portal znany z mistyfikacji
21.11.2016 | aktual.: 22.11.2016 10:53
Znajdująca się pod Waszyngtonem pizzeria Comet Ping Pong nie wydaje się szczególnie różnić od setek podobnych restauracji w amerykańskiej stolicy. Ale według setek anonimowych internautów lokal ten stanowi centrum pedofilskiej, a nawet satanistycznej siatki powiązanej z waszyngtońskimi elitami i kampanią Hillary Clinton. "Pizzagate" zatacza coraz szersze kręgi i powoli przedostaje się do mainstreamu - mimo że cała "afera" oparta jest na serii niezupełnie spójnych poszlak i spekulacji.
Sprawa swój początek ma w znanym z trollingu anonimowym forum 4chan, którego użytkownicy w przeszłości wielokrotnie byli źródłami skomplikowanych mistyfikacji, na które nabierały się internetowe media. W tym przypadku internetowe śledztwo podchwycił portal dyskusyjny reddit i coraz większa liczba blogów poświęconych teoriom spiskowym, UFO oraz "fake news". Trzon spekulacji związanych jest z osobą Jamesa Alefantisa - właściciela pizzerii, którego życiowy partner David Bronck jest byłym dziennikarzem (kiedyś autorem tekstów o skandalach seksualnych Billa Clintona)
, a obecnie prezesem fundacji związanej z Partią Demokratyczną. Jak pokazały opublikowane przez Wikileaks emaile szefa kampanii Clinton Johna Podesty, lokal Alefantisa kilkakrotnie był wynajmowany przez sztab Hillary do organizacji spotkań wyborczych i fundraiserów, zaś Alefantis i Podesta mają kontakty (choć nie wiadomo jak bliskie) na stopie towarzyskiej.
Źródłem podejrzeń o pedofilskie skłonności właściciela restauracji są jego zdjęcia na portalu Instagram, gdzie wiele z nich przedstawia małe dzieci z ich rodzicami (prawdopodobnie gości restauracji). Niektóre z nich - jak fotografia dziewczynki której ręce są przyklejone do stołu taśmą klejącą - są dość osobliwe, choć niekoniecznie wskazujące na coś złego.
Nie brakuje też zabawnych zbiegów okoliczności. Jednym z dowodów ma być opublikowane przez Alefantisa zdjęcie mężczyzny (otoczonego dwoma półnagimi mężczyznami) w koszulce z napisem "J'aime l'Enfant", co po francusku znaczy "kocham dziecko". Jednak łatwo sprawdzić, że "L'Enfant" odnosi się do nazwy waszyngtońskiego baru, który swoją nazwę wywodzi od architekta Pierre'a L'Enfanta, autora projektu stolicy USA.
Ale są też inne poszlaki, równie "mocne": jedni internauci zauważyli, że w łazienkach restauracji są murale o podtekstach seksualnych, a knajpa gościła w przeszłości kontrowersyjnych artystów. Jeszcze inni doszukali się w logo Comet (skrzyżowane rakietki do pingponga) odniesienia do symbolu stosowanego przez pedofilów (motyl złożony z czterech serc).
Jakie są natomiast dowody na to, że w rzekomym niecnym procederze biorą udział ludzie związani z Clinton? Właściwie ich nie ma. Teoria opiera się na często powtarzanych w emailach słowach związanych z jedzeniem, szczególnie pizzą. Według internautów, słowa te w powtarzają się w wiadomościach zbyt często i w zbyt "nienaturalnych" kontekstach, by mogło chodzić o ich dosłowne znaczenie. "Pizza" ma oznaczać w slangu pedofilii "małą dziewczynkę", "sos" - orgię, "pasta" - mały chłopiec. Skąd to wiadomo? Właściwie znikąd, bo jedynym źródłem wyjaśniającym ten "kod" jest anonimowy użytkownik 4chana, powołujący się na "źródła z FBI".
Innym związkiem mającym wskazywać na kryminalną działalność biznesmena i Tony'ego i Johna Podestów jest wspólna fascynacja sztuką nowoczesną, szczególnie twórczością kontrowersyjnej performerki Mariny Abramović, której dzieła uważane są przez niektórych za odwołujące się do okultyzmu. Do tego dorzucane są rzekomo powiązane ze sobą śmierci działaczki organizacji zajmującej się przeciwdziałaniem handlu dziećmi w Haiti (miała ona krytykować Clintonów za działalność ich fundacji w tym kraju), a nawet znanego brytyjskiego konspiracjonisty i ufologa w Warszawie.
Choć wykryta przez internautów "afera" ma bardzo wątłe podstawy, to trafiła na podatny grunt, bo informacje o pedofilskich skłonnościach ludziach z politycznych i biznesowych elit nie są niczym nowym. Tylko w poniedziałek policja w Norwegii poinformowała o odkryciu pedofilskiej siatki obejmującej 51 osób, w tym biznesmenów, prawników i polityków. W Wielkiej Brytanii trwa śledztwo dotyczące istnienia podobnej tajnej grupy wśród polityków parlamentu. W Stanach Zjednoczonych za wykorzystywanie seksualne nieletnich skazany został miliarder i filantrop Jeffrey Epstein. Epstein był znaną figurą w świecie nowojorskiej elity, a związki z nim mieli Bill Clinton, Donald Trump oraz całe mnóstwo innych postaci publicznych.
Mimo że "Pizzagate" była dotąd domeną niszowych portali i środowisk (głównie związanych z tzw. alternatywną prawicą i zwolennikami Donalda Trumpa) w internecie, to o sprawę opisywały też bardziej poważne portale - uznając ją jednak za niepotwierdzoną mistyfikację. Na Twitterze #Pizzagate trafiła do trendów, czyli najbardziej popularnych tematów. Całkiem realne konsekwencje spiskowej teorii odczuwa zaś dotychczas anonimowy właściciel restauracji, który otrzymuje wiadomości z pogróżkami i zmaga się z falą negatywnych recenzji swojej pizzerii. Ale jak mówi, największym skandalem jest publikacja zdjęć dzieci z jego prywatnego konta na publicznych forach.
- Najbardziej chore w tym wszystkim jest to, że ci ludzie kradną zdjęcia 5-, 7- czy 8-letnich dzieci i publikują je na swoich forach, używając ich jak pionki - powiedział Alefantis gazecie "Washington City Paper".