PolitykaPitera przesłuchana ws. wpisu na blogu Palikota

Pitera przesłuchana ws. wpisu na blogu Palikota

Sekretarz stanu w kancelarii premiera Julia
Pitera złożyła zeznania w prokuraturze w Lublinie w
sprawie wpisu na blogu posła Janusza Palikota (PO) dotyczącego
stanu zdrowia prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

14.05.2008 | aktual.: 14.05.2008 14:21

Poseł na blogu zadał pytania dotyczące ewentualnego nadużywania alkoholu przez głowę państwa. Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ z urzędu prowadzi śledztwo w tej sprawie. Ustala m.in. na jakiej podstawie Palikot formułował swoje pytania, czy nie doszło znieważenie lub poniżenia prezydenta RP.

Rzeczniczka lubelskiej prokuratury okręgowej Beata Syk-Jankowska powiedziała, że zarówno Pitera, jak i przesłuchany w poniedziałek Palikot nie wskazali konkretnych osób, które dysponowałyby informacjami na temat rzekomych problemów zdrowotnych prezydenta. Świadkowie wskazali, iż rozważania w przedmiocie zdrowia pana prezydenta wynikały z zakulisowych wypowiedzi osób ze środowisk politycznych i parlamentarnych, przy czym nie potrafili wskazać konkretnych osób- powiedziała rzeczniczka.

Syk-Jankowska dodała, że dalszy przebieg śledztwa będzie zależał m.in. od ewentualnych wniosków dowodowych prezydenta. Pełnomocnik prezydenta Henryk Cioch uczestniczył w przesłuchaniach Palikota i Pitery. W środę Cioch powiedział dziennikarzom, że wkrótce spotka się z prezydentem. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu będziemy rozmawiali o szczegółach - powiedział Cioch.

Po niemal dwugodzinnym przesłuchaniu Pitera powiedziała dziennikarzom, że była świadkiem wezwanym przez prokuraturę na zlecenie sądu. Powiedziałam, że nic na ten temat nie wiem - oznajmiła. Dodała, że była przesłuchiwana prawdopodobnie dlatego, że komentowała kiedyś tę sprawę na łamach prasy.

Pitera - jak powiedziała - była pytana m.in. o to jak długo zna prezydenta, czy kiedykolwiek cierpiał on na jakiekolwiek choroby, i czy ona uważa, że pytania zadane przez Palikota naruszyły dobra prezydenta. Odpowiedziałam, że ja czytam internet i przypominam sobie dywagacje na temat odwołania wizyty prezydenta, jednej z pierwszych zagranicznych, kiedy prawdę powiedziawszy komentarze internautów były wielokrotnie gorsze - dodała.

Uważam, że pytania Palikota dawały prezydentowi szanse na przecięcie różnych nieprzyjemnych plotek, z której pan prezydent nie skorzystał- powiedziała Pitera.

Pitera podkreśliła, że nie lubi plotek i sama nie plotkuje. Plotka troszkę działa tak jak pierwiastki radioaktywne po wybuchu Czarnobyla. Nikt tego nie widzi, wszyscy wiedzą, że one są i bardzo szkodzą, ale bardzo trudno je zmaterializować. Tak samo działa plotka i dlatego bawienie się w wyjaśnienie plotki jest rzeczą naprawdę niemożliwą. To stracony czas- powiedziała.

Przed rozpoczęciem przesłuchania Pitera mówiła dziennikarzom, że Palikot swoimi wypowiedziami "może trochę przesadził, aczkolwiek są kraje, gdzie tego typu informacje są udzielane". Natomiast może był trochę za nachalny - dodała.

Przesłuchany w poniedziałek Palikot mówił dziennikarzom, że nie ujawnił prokuraturze od kogo słyszał o kłopotach ze zdrowiem prezydenta, a jedynie podał, że te informacje pochodziły "ze wszystkich stron politycznych".

Palikot utrzymuje, że chcę wprowadzić w Polsce amerykańskie standardy jawności życia publicznego i przeciąć plotki pojawiające się na temat zdrowia prezydenta.

Prowadzenie śledztwa w tej sprawie nakazał prokuraturze lubelski sąd okręgowy. Wcześniej prokuratura - po przeprowadzeniu z własnej inicjatywy wstępnych czynności - dwukrotnie odmówiła wszczęcia śledztwa. Swoje decyzje uzasadniała tym, że czyn Palikota nie ma znamion przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego.

Zażalenie na to postanowienie wniósł pełnomocnik prezydenta. Sąd podzielił jego stanowisko i uchylił postanowienie o umorzeniu postępowania, co zmusiło prokuraturę do jego prowadzenia. W uzasadnieniu sąd instruował prokuraturę o potrzebie sprawdzenia, na jakiej podstawie Palikot formułował swoje pytania.

Poseł Palikot w styczniu pytał na swoim blogu: "Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?".

Wpis posła krytykowali politycy zarówno opozycji, jak i koalicji rządzącej. Palikot przeprosił Lecha Kaczyńskiego. W liście otwartym poseł napisał, że jego intencją nie było podważanie autorytetu ani atakowanie osoby prezydenta. Jednocześnie podkreślał, że jako obywatel "ma prawo pytać o wszystko przedstawicieli demokratycznie wybranych władz". Prezydent nie przyjął przeprosin, a jego kancelaria zapowiadała, że wystąpi przeciwko Palikotowi do sądu.

Raport na temat stanu zdrowia prezydenta Lecha Kaczyńskiego zostanie podany do publicznej wiadomości w maju - zapowiedział niedawno prezydencki minister Michał Kamiński.

Prezydent Lech Kaczyński powiedział we wtorek, że nie ma nic do ukrycia jeśli chodzi o stan swego zdrowia. Według L. Kaczyńskiego, o dobrym stanie jego zdrowia świadczy m.in. to, że - w przeciwieństwie do premiera - nie brał urlopu od sierpnia zeszłego roku. A to wskazuje na to, że nie jest w najgorszej formie. Pytany przez dziennikarzy, kiedy ukaże się raport o stanie jego zdrowia, Lech Kaczyński powiedział, że jest człowiekiem naprawdę zdrowym i w dobrej formie jak na swoje 59 lat. "Ja naprawdę jestem człowiekiem zdrowym" - zapewnił prezydent.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)