Pisz. Tragedia na wodzie: nie żyje sternik jachtu
Rośnie bilans wypadku w Piszu (woj. warmińsko-mazurskie). Prokuratura informuje, że zmarł sternik jachtu. Mężczyzna zahaczył masztem o linię wysokiego napięcia.
Polsat News informuje - powołując się na olsztyńską prokuraturę - że w czwartek po południu zmarł sternik jachtu, który zahaczył masztem o linię wysokiego napięcia. Do wypadku doszło we wtorek na rzece Pisa w Piszu.
W wyniku porażenia prądem do wody wpadł sternik łodzi i jeden z załogantów. Będąca na jachcie załoga zaczęła wzywać pomocy. Wówczas przechodzący obok 14-latek rozebrał się i wskoczył do rzeki. MOPR podał w środę, że chłopiec, "jednego z poszkodowanych odwrócił twarzą do góry i położył na kamizelkach ratunkowych".
Pierwotnie sądzono, że chłopca, który rzucił się na ratunek dwóm rażonym prądem żeglarzom, także mógł porazić prąd. Po godzinie poszukiwań na dnie rzeki, strażacy odnleźli ciało 14-latka. Burmistrz Pisza podjął decyzję, aby uhonorować bohaterski czyn chłopca.
"Mamy w mieście także zaszczytny tytuł 'Zasłużony dla miasta Pisza'. Tytuł istnieje od 2001 roku, ale mają go dotąd tylko trzy osoby. Wystąpię do rady miasta, by tym tytułem uhonorować zmarłego młodego człowieka, który jest wzorem dla nas wszystkich" - oświadczył samorządowiec. Pogrzeb Ernesta odbędzie się w piątek.
Zobacz też: "Lex TVN". Jarosław Gowin spotka się z Andrzejem Dudą