"PiS zyskuje dzięki dowodom prokuratury"
Wzrost poparcia dla PiS i spadek notowań PO, to wynik ujawnionych
przez prokuraturę dowodów obciążających byłego szefa MSWiA Janusza
Kaczmarka - uważa socjolog z Uniwersytetu Kardynała
Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, prof. Zdzisława Krasnodębskiego. PO - jego zdaniem - straciła, bo atakowała PiS po
zatrzymaniu Kaczmarka.
Według ostatniego sondażu PBS DGA dla "Gazety Wyborczej", PiS może liczyć na 30% poparcia, a PO (prowadząca do tej pory w sondażach) - na 26%.
Zdzisław Krasnodębski podkreślił, że materiał przedstawiony w piątek przez prokuraturę przekonał Polaków, że należy w sprawie zatrzymania Kaczmarka ufać rządowi.
Jak ocenił, gdyby PO zachowała umiarkowaną, wyczekującą postawę po zatrzymaniu Kaczmarka, mogłaby zyskać.
W opinii socjologa, "Gazeta Wyborcza" może publikować sondaż, by przestraszyć PO i wpłynąć na jej decyzję w sprawie samorozwiązania Sejmu.
Ekspert nie przewiduje jednak, by wyniki sondażu spowodowały wycofanie poparcia PO dla wniosku o samorozwiązanie Sejmu.
Profesor Krasnodębski uważa, że jeśli zostaną przedstawione zarzuty szefowi Samoobrony Andrzejowi Lepperowi w sprawie korupcji przy odrolnieniu ziemi, może to jeszcze umocnić pozycję PiS.
Jednak - jak mówił - przewaga PiS może też stopnieć, bo Polacy nie lubią bałaganu i szarpaniny w polityce. PiS nie udało się ustabilizować sceny politycznej - ocenił.