PolskaPiS żałuje za literę "W". Za wykorzystanie symbolu przeprasza Jacek Sasin

PiS żałuje za literę "W". Za wykorzystanie symbolu przeprasza Jacek Sasin

- Jest mi niezwykle przykro (...) . Odwoływanie się do symboli Powstania Warszawskiego i podszywanie się pod jego tradycje nigdy nie było naszą intencją - powiedział w TOK FM Jacek Sasin.

PiS żałuje za literę "W". Za wykorzystanie symbolu przeprasza Jacek Sasin
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

26.09.2013 | aktual.: 26.09.2013 18:18

- Ta tradycja jest nam bliska, odwołujemy się do niej, natomiast referendum warszawskie to zupełnie inna sprawa - przyznaje polityk PiS komentując zarzuty, że jego partia wykorzystuje symbol "godzina W", żeby walczyć z Hanną Gronkiewicz-Waltz.

- Szanowni, kochani nasi bohaterowie warszawscy: nie było nigdy naszą intencją w jakikolwiek sposób sprawić wam ból albo odbierać wam ogromnych zasług dla naszej wolności. Nie było naszą intencją podszywać się pod waszą tradycję - dodał Sasin.

Kontrowersyjny plakat PiS

W niedzielę PiS rozpoczęło kampanię przed referendum ws. odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Hasło kampanii PiS to "W, jak Warszawa". PiS zachęca warszawiaków do głosowania m.in. przez plakaty z dużą, czerwoną literą "W" i datą referendum.

Plakat PiS nie przypadł do gustu jednak środowisku powstańców. - Używanie tego symbolu dzisiaj do walki politycznej to działanie niewłaściwe, rodzaj nadużycia - ocenił Edmund Baranowski, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich.

Szef PiS Jarosław Kaczyński, nawiązując do zarzutów o wykorzystywanie symboliki powstańczej, wyjaśniał, że litera "W" na plakatach zachęcających do wzięcia udziału w referendum to symbol budowy wielkiej Warszawy, a nie znak powstania warszawskiego.

Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 tys. 430 osób.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1042)