PiS z tarczą, opozycja na tarczy. Burzliwe obrady sejmowej komisji
Kłótnie, przekrzykiwania, śpiewanie hymnu czy skandowanie antyrządowych haseł. Po kilku godzinach słownych utarczek sejmowa komisja sprawiedliwości zakończyła obrady. Ostatecznie wszystkie 1300 poprawek do projektu PiS ustawy o SN, które zgłaszała opozycja, zostało odrzuconych w jednym głosowaniu. Zatwierdzono natomiast wszystkie poprawki partii rządzącej.
Poprawki zaproponowane przez prezydenta Andrzja Dudę również zostały pozytywnie zarkomendowane. Chodzi między innymi o to, by regulamin Sądu Najwyższego określał prezydent w drodze rozporządzenia, a nie minister sprawiedliwości. Prezydent ma też wskazywać sędziów SN, którzy pozostaną w tym gremium po wejściu w życie nowej ustawy. Zostanie wydłużone z 14 do 30 dni vacatio legis. Kolejna poprawka zakłada wybór przez Sejm członków KRS większością 3/5 głosów.
Szef komisji Stanisław Piotrowicz z Prawa i Sprawiedliwości, zamykając obrady powiedział, że opozycja chciała zastosować wszystkie środki, włącznie z przemocą, by sparaliżować prace komisji. Dodał, że poprawki będą w czwartek głosowane na forum Izby. - Tu chodzi tylko o zaopiniowanie - mówił.
Opozycja przyjęła to okrzykami: "ORMO, ZOMO, cenzura", "Nie ma zgody na takie metody". "Wprowadzacie dyktaturę pana Kaczyńskiego" - m.in. takie słowa padły w sali obrad.
Część przedstawicieli opozycji otoczyła stół prezydialny. Zapowiedzieli, że będą tam stać, aż przewodniczący zarządzi reasumpcję głosowań. - Pan zachowuje się jak poseł czasów stalinowskich - mówił Borys Budka PO do Stanisława Piotrowicza z PiS. - To wy naruszacie porządek. Łamiecie konstytucję - ripostował Marek Suski z PiS.
O 15.30 rozpocznie się blok głosowań, w którym odbędzie się między innymi trzecie czytania poselskiego projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.