PiS wyrzuci Leppera i będzie rządzić mniejszościowo?
PiS przygotowuje się do rządów
mniejszościowych, twierdzi "Rzeczpospolita", według której premier
Jarosław Kaczyński uważa, że śledztwo w sprawie seksafery może
objąć Andrzeja Leppera i trzeba go będzie usunąć z rządu.
Jak informuje gazeta, premier spotkał się w tej sprawie z najbliższymi współpracownikami z rządu i PiS. Uczestnik tego spotkania powiedział "Rzeczpospolitej", że w śledztwie mają zostać przeprowadzone testy na ojcostwo najmłodszego dziecka Anety Krawczyk. Nie jest wykluczone, że ojcem może być Lepper.
Okazało się bowiem, że składając pierwsze zeznania Aneta Krawczyk pomyliła się, określając, że do jej kontaktów seksualnych z szefem Samoobrony doszło w maju 2002 r. gdy partia ta organizowała blokady na drogach. W rzeczywistości blokady były organizowane na przełomie czerwca i lipca, a ten termin zwiększa prawdopodobieństwo, że Lepper może być ojcem małej Weroniki.
Jeśli rzeczywiście śledztwo w sprawie seksafery uderzy w Leppera, to - zdaniem rozmówców "Rzeczpospolitej" - premier wybierze jeden z dwóch wariantów. Pierwszy z nich, to usunięcie Leppera z rządu, kierowanie gabinetem mniejszościowym i sukcesywne przeciąganie do PiS pojedyńczych posłów Samoobrony.
Wariant drugi, to także odejście Leppera z rządu, ale Samoobrona pozostaje w koalicji. W takim przypadku PiS zapewnia Leppera, że nie straci kontroli nad tym co dzieje się w rządzie i będzie mógł wrócić, gdy zarzuty się wyjaśnią.
Ten drugi wariant byłby dla PiS korzystniejszy, podkreślają czołowi politycy tej partii. Mówi się też o tym, że następcą Leppera może zostać Artur Balazs - nieformalny łącznik między PiS i Samoobroną, uważany za akuszera koalicji. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" odmówił on jednak potwierdzenia informacji, że PiS rozpoczęło z nim nieformalne rozmowy o kolejnym wejściu do rządu. (PAP)