Coraz większe kłopoty PiS? "Prezes się nie wycofa"
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego w czasie kampanii wyborczej jego partia popełniła "szereg błędów". - Prezes PiS chyba w końcu dostrzegł zmiany w strukturze społecznej - mówi WP prof. Antoni Dudek. Ekspert nie widzi jednak szans na odejście Kaczyńskiego z polityki, podkreślając, że odegra on istotną rolę podczas wyborów prezydenckich w 2025 roku. Podobnego zdania jest dr Olgierd Annusewicz.
Jarosław Kaczyński pojawił się w piątek na IX Nadzwyczajnym Zjeździe Klubów "Gazety Polskiej" w Spale. W trakcie wystąpienia lider PiS skomentował wynik wyborów parlamentarnych. Jak ocenił, w czasie kampanii nastąpił "szereg błędów" ze strony Prawa i Sprawiedliwości.
- Takie jest życie, że błędy się popełnia, a polityka jest szczególnie obciążona ryzykiem błędów, bo to jest dziedzina, gdzie poziom niepewności decyzji, ich skutków, jest wysoki. Przede wszystkim jednak Polska się zmieniła. Zmieniła się także struktura elektoratu, zmieniła się w ciągu tych ostatnich kilku lat i ten proces prawdopodobnie będzie trwał - mówił Jarosław Kaczyński.
Jak podkreślił, "ogólne wymiary sytuacji są znane". - Dzisiaj czeka nas to, by przeprowadzić analizę tego, co się stało, przyczyn. To jest w trakcie. Po drugie, aby mieć projekt na dalsze działania - i te ofensywne, i te defensywne - przekonywał lider PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Zielona transformacja - czy to tylko "fanaberie tej zepsutej lewicowej Europy"?
Prof. Dudek: PiS będzie w najbliższym czasie traciło
O ocenę słów prezesa Prawa i Sprawiedliwości poprosiliśmy prof. Antoniego Dudka. - Kaczyński chyba w końcu dostrzegł zmiany w strukturze społecznej, ale moim zdaniem w partii, której jest szefem, niewiele da się zmienić - komentuje historyk i politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
- PiS jest zbudowany na twardych zasadach sformułowanych przez Kaczyńskiego i to jest istota tożsamości tej partii. W mojej ocenie to ugrupowanie będzie w najbliższym czasie traciło. Pierwszym istotnym wyzwaniem dla PiS będą wybory prezydenckie i to, czy uda im się utrzymać urząd prezydenta przez swojego kandydata - mówi Dudek.
W rozmowie z Wirtualną Polska wskazuje, że Jarosław Kaczyński w najbliższym czasie będzie szukał "swojego Andrzeja Dudy". - Wszystkie te nazwiska, które dziś są wymieniane w gronie potencjalnych kandydatów, nie zostaną przez Kaczyńskiego przyjęte, bo to jest galeria zużytych polityków. Kaczyński będzie szukał kogoś w rodzaju Dudy, czyli osoby młodej, z zaplecza PiS, która będzie w stanie zbudować w oparciu o dotychczasowe dokonania nową ofertę, uwzględniającą te zmiany, o których Kaczyński mówił w Spale - tłumaczy politolog.
"Kaczyński się nie wycofa"
Ekspert dodaje, że jeśli PiS nie utrzyma urzędu prezydenta po wyborach w 2025 roku, to straci resztę władzy. - Kaczyński będzie teraz formułował przekaz, że nowy rząd złożony z partii opozycyjnych musi się po prostu wywrócić, potknąć o własne nogi i wtedy PiS wróci do gry. Ale żeby wrócić do gry, nie można przegrać wyborów prezydenckich i to jest dziś główny problem Kaczyńskiego - zaznacza prof. Dudek.
Politologa zapytaliśmy też, czy wyobraża sobie, że Kaczyński zdecyduje się wkrótce odejść ze świata polityki. - Moim zdaniem prezes się nie wycofa, bo nie ma gdzie się wycofać. Dla niego polityka jest całym życiem, wszystko zostało temu podporządkowane - ocenia Antoni Dudek.
"Paradoksalna sytuacja". Ekspert o wyniku wyborów
O pierwszym powyborczym wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego porozmawialiśmy również z dr. Olgierdem Annusewiczem, politologiem z Uniwersytetu Warszawskiego. - Mamy do czynienia z sytuacją trochę paradoksalną, bo PiS wygrało wybory, ale nie jest w stanie sprawować władzy. Lider takiego ugrupowania ma przed sobą kilka zadań - wyjaśnia ekspert.
Jak wskazuje, z perspektywy Jarosława Kaczyńskiego najważniejsze jest teraz niedopuszczenie do dezintegracji środowiska. - Komunikat szefa PiS jest obliczony na spójność swojego ugrupowania. On trochę zapowiada, że w partii muszą być przygotowani, że następnych wyborów Prawo i Sprawiedliwość też może nie wygrać, ale z drugiej strony te słowa mają mobilizować do pracy, aby zapobiec ewentualnej porażce - mówi Annusewicz.
- Warto zwrócić uwagę, że w tym wystąpieniu nie było kwestii rozliczeń personalnych. Mieliśmy po prostu do czynienia z przyznaniem, że mimo zwycięstwa w wyborach PiS nie będzie mogło rządzić - dodaje politolog.
Radosław Opas, dziennikarz Wirtualnej Polski