Błyskawiczna reakcja. "Na miejscu prezesa PiS przeprosiłbym"
Jarosław Kaczyński zasugerował, że Polska 2050 mogła powstać w wyniku działania obcych służb. - Prezes PiS mentalnie nie wyszedł z kampanii wyborczej i wciąż tkwi w tej swojej propagandzie - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską Paulina Hennig-Kloska, wiceszefowa partii Szymona Hołowni. Kaczyńskiego gani też rzecznik PSL Miłosz Motyka.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości pojawił się w piątek na IX Nadzwyczajnym Zjeździe Klubów "Gazety Polskiej" w Spale. W trakcie wystąpienia zastanawiał się, jakie były kulisy powstania poszczególnych partii w Polsce po 1989 roku.
- Jeżeli spojrzymy na te całe 34 lata od 1989 roku, to można powiedzieć tak, że tu przez cały czas działają siły, które są związane z naszymi sąsiadami. Nie mówię tu o Czechach, czy Słowakach, tylko Niemcach i Rosjanach - mówił Jarosław Kaczyński.
Uderzył też bezpośrednio w ugrupowanie Szymona Hołowni. - Czy powstanie Polski 2050 było wynikiem tego, że pewien prezenter telewizyjny wpadł na taki pomysł, czy też może czegoś głębszego? Czy generałowie, którzy tam się znaleźli, po prostu polubili tego człowieka? Czy może są tego głębsze przyczyny? Myślę, że te przyczyny są głębsze - ocenił szef partii rządzącej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzecia Droga reaguje. "Na miejscu prezesa przeprosiłbym"
O wypowiedź Kaczyńskiego zapytaliśmy wiceszefa Polski 2050 Michała Koboskę. - Prezes PiS nie wyciąga żadnych wniosków z klęski wyborczej swojego obozu. Dalej powtarza tę samą narrację, która doprowadziła do tej klęski - mówi poseł elekt z listy Trzeciej Drogi.
W rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że "rzucanie gołosłownych oskarżeń" przez Kaczyńskiego i opowiadanie, iż dotychczasowa opozycja demokratyczna reprezentuje obce interesy i może być agenturą, "to de facto stwierdzenie, że miliony Polaków, które oddały na nas głos, to gorszy sort, Polacy nieprawdziwi i zdrajcy".
- 15 października wyborcy odrzucili takie właśnie dalsze dzielenie i obrażanie narodu, osłabianie państwa przez wierchuszkę PiS. Na miejscu prezesa przeprosiłbym za jego osobiste błędy i odszedł na polityczną emeryturę - mówi Kobosko.
"Kaczyński boi się kolejnego przepływu wyborców PiS"
W podobnym tonie teorię lidera Prawa i Sprawiedliwości ocenia również Paulina Hennig-Kloska.
- Kaczyński boi się kolejnego przepływu wyborców PiS do rozsądnego centrum, jakie stworzyła Trzecia Droga, a ten przepływ jest bardzo prawdopodobny. On mentalnie nie wyszedł z kampanii wyborczej i wciąż tkwi w tej swojej propagandzie, z której pewnie będzie leczył się przez wiele miesięcy, ale to już nie nasz problem - przekonuje przyszła posłanka.
Rzecznik PSL: Kaczyński żyje w alternatywnej rzeczywistości
O komentarz do słów Kaczyńskiego poprosiliśmy także Miłosza Motykę, rzecznika Polskiego Stronnictwa Ludowego, które razem z Polską 2050 szło do wyborów parlamentarnych.
- To kolejne kłamstwa ze strony Jarosława Kaczyńskiego. Osiem lat PiS miało pod swoim butem służby i on dobrze wie, że nie ma żadnej siły politycznej w Polsce, w której działania ingerowałaby jakakolwiek służba innego państwa - wskazuje Motyka.
Jak dodaje, sugestie prezesa PiS, jakoby rzekomo za powstaniem Polski 2050 "stały" obce służby, to "kolejny dowód na to, że Kaczyński żyje w alternatywnej rzeczywistości i nie rozumie, że od władzy odsunęli go obywatele i organizacje silne ruchami społecznymi, a nie jakimikolwiek służbami".
- Kaczyński potrzebuje brutalnego zderzenia z rzeczywistością, takiego, jakie miał w lokalu wyborczym, kiedy oddawał głos. Nie jest tak, jak się Kaczyńskiemu wydaje, i Kaczyński będzie musiał z tą alternatywną rzeczywistością po prostu skończyć. To już nawet nie jest śmieszne, a po prostu żenujące - mówi wprost Motyka.
Radosław Opas, dziennikarz Wirtualnej Polski