PiS wygasi sztandarowy projekt PO? "Za rządów Szydło wygrywa polityka, a przegrywają dzieci"
Czy orliki padną ofiarą wojny politycznej? Na warszawskiej Białołęce od kilku dni dzieci nie mogą grać w piłkę nożną. Urzędnicy zamknęli popularne boisko, twierdząc, że jego stan nie pozwala na bezpieczne użytkowanie. Obiekt został wybudowany w ramach sztandarowego programu PO, ale obecny rząd nie będzie remontował takich boisk. Zostały tym obciążone samorządy, którym brakuje środków na ten cel.
02.10.2017 | aktual.: 02.10.2017 15:10
Od piątku dzieci z warszawskiej Białołęki nie mogą grać na orliku przy ul. Krzyżówki. Wejście na boisko zasłonięto siatką, a na furtce wywieszono kartkę: "Stan techniczny obiektu uniemożliwia dalsze bezpieczne użytkowanie. Od dnia 29.09.2017 r. boisko do gry w piłkę nożną zostaje zamknięte do odwołania" - p.o. dyrektora Białołęckiego Ośrodka Sportu Tomasz Kuczborski.
- Zamknęli i nie wiadomo, kiedy otworzą. Nikt nie zna terminu, a dzieci przychodzą z piłką i muszę je odsyłać z kwitkiem – mówi ochroniarz pracujący na orliku. Białołęcki Ośrodek Sportu, któremu podlega orlik, przekazał nam informację, że "boisko do piłki nożnej zostało zamknięte po przeprowadzonej kontroli okresowej – rocznej – stanu technicznego z dnia 28 września 2017 r.". – Orlik zostanie otwarty niezwłocznie po przeprowadzeniu kompleksowego remontu. Szacowany koszt jego wykonania wynosi obecnie 650 tys. zł. – mówi Wirtualnej Polsce p.o. dyrektora Białołęckiego Ośrodka Sportu Tomasz Kuczborski. Nie wiadomo jednak, kiedy zacznie się remont, ani ile potrwa. Urzędnicy zamierzają szukać źródeł finansowania "w innych źródłach zewnętrznych".
O tym, że orliki wybudowane za rządów PO wymagają remontów, mówi się od miesięcy. Rząd PiS nie zamierza się w to angażować. Minister sportu Witold Bańka zapowiedział, że nie przewiduje żadnego programu modernizacji boisk wybudowanych za rządów PO. Resort wyjaśnia, że dysponuje jedynie ogólnym programem wsparcia dla obiektów sportowych.
- Każdy podmiot może się starać o dofinansowanie w ramach programu modernizacji sportowej - mówi Wirtualnej Polsce Anna Ulman, rzeczniczka ministerstwa sportu. Nie otrzymaliśmy jednak informacji na temat tego, ile orlików z programu PO otrzymało dofinansowanie z resortu.
W ramach rządowego programu "Moje Boisko Orlik 2012" przez pięć lat powstało ok. 2600 orlików. Z budżetu przeznaczono na ten cel około miliarda złotych. Gmina pokrywała 1/3 kosztów budowy obiektu. W umowie znajduje się zapis, że samorząd zobowiązuje się do zapewnienia przez 10 lat środków finansowych na utrzymanie obiektu. - Sport nie ma barw politycznych, ale dzisiaj niestety polityka wygrywa, a dzieci przegrywają. Rząd PiS upolitycznia projekt, który zaakceptowali Polacy. Ministerstwo sportu daje sygnał samorządom, że nie będzie pieniędzy na orliki. PiS nie chce ich po prostu utrzymać, a nie proponuje nic w zamian - komentuje Wirtualnej Polsce poseł PO Ireneusz Raś, szef sejmowej komisji sportu.
- Rocznie utrzymanie boiska wraz z czyszczeniem i odświeżaniem murawy kosztuje nas 10-15 tysięcy złotych. To sporo dla małej gminy, ale zainteresowanie dzieci, mieszkańców jest bardzo duże. Na razie na szczęście żaden duży remont nie był potrzebny – mówi Wirtualnej Polsce Małgorzata Lenartowska z Urzędu Miejskiego w Książu Wlkp., gdzie działa orlik wybudowany w ramach programu "Moje Boisko Orlik 2012".
PiS krytykuje program PO, dzięki któremu powstały boiska dla dzieci. - Na pewno zdarzały się sytuacje, że inwestycja była droga, a jakość i funkcjonalność niska i teraz potrzebne są remonty. Pieniędzy na remont nie należy szukać w rządzie, a w kasie samorządów – mówi Wirtualnej Polsce poseł PiS Tomasz Latos z sejmowej komisji sportu. – Nie zawsze orliki budowano racjonalnie. Powstawały w miejscach, gdzie już funkcjonowały inne boiska. Możliwe, że robiono to pod kampanię wyborczą. Nie zawsze też brano pod uwagę kwestię późniejszego utrzymania tych obiektów – dodaje.
Rząd PO miał orliki, PiS chce otworzyć trzy tysiące siłowni i placów zabaw oraz strzelnice. Dwa tygodnie temu minister sportu na konferencji z premier Beatą Szydło zapowiedział wybudowanie trzech tysięcy Otwartych Stref Aktywności, czyli placów zabaw i siłowni dla całych rodzin, które mają być współfinasowane przez rząd i samorządowy. MON z kolei w przyszłym roku zamierza zrealizować program dofinansowania budowy i modernizacji strzelnic w każdym powiecie. Mają one być ogólnodostępne.