PiS wskazuje opinie konstytucjonalistów na temat wyboru sędziów TK
Opinie, na które wskazuje PiS, uzasadniając swe stanowisko w sporze dot. Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie uznają, że wybór pięciu sędziów TK przez Sejm poprzedniej kadencji był oparty o niekonstytucyjne przepisy. Oceniają też, że procedura wyboru nie została ukończona.
27.11.2015 | aktual.: 30.11.2015 21:02
Według tych opinii przepisy ustawy o TK z czerwca 2015 r. naruszyły autonomię Sejmu, zaś zainicjowana przez Sejm poprzedniej kadencji procedura wyboru sędziów - jako niezakończona - podlega zasadzie dyskontynuacji.
W czwartek Stanisław Piotrowicz (PiS) w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie podkreślił, że środowe uchwały Sejmu w sprawie stwierdzenia nieważności październikowego wyboru pięciu sędziów TK mają moc prawną, nie mają jej natomiast decyzje Sejmu poprzedniej kadencji o wyborze tych sędziów. - Mamy w tej sprawie opinie konstytucjonalistów - powiedział. PiS powołuje się na przygotowane m.in. dla Biura Analiz Sejmowych opinie profesorów: Jarosława Szymanka, Bogusława Banaszaka oraz Bogumiła Szmulika.
Dwie pierwsze z tych opinii zamieszczono na stronie internetowej Sejmu. W najobszerniejszej - liczącej 36 stron - opinii prof. Szymanka wskazano m.in., że może powstać podejrzenie, iż celem regulacji dot. wyboru sędziów Trybunału w czerwcowej ustawie "było zagwarantowanie Sejmowi jeszcze VII kadencji możliwości wyboru wszystkich pięciu sędziów TK, którym w 2015 r. kończyła się dziewięcioletnia kadencja".
"Urągająca kulturze politycznej"
- Gdyby tak istotnie było, to ustanowioną procedurę należałoby uznać co najmniej za urągającą kulturze politycznej i obyczajom politycznym, jeśli wręcz nie za przejaw instrumentalnego traktowania prawa, które w warunkach demokratycznego państwa prawnego jest niedopuszczalne - zaznaczono w tej opinii.
Wyboru pięciu nowych sędziów Trybunału Sejm dokonał 8 października, na miejsce trzech sędziów, których kadencje upływały 6 listopada oraz dwojga kończących kadencję 2 i 8 grudnia. Wybory parlamentarne odbyły się 25 października, zaś nowy Sejm rozpoczął pierwsze posiedzenie 12 listopada.
Jednym z elementów wadliwości przepisów będących podstawą październikowego wyboru sędziów, czyli ustawy uchwalonej w czerwcu ustawy o TK, było - zdaniem prof. Szymanka - wkroczenie ustawy w materię, która powinna być regulowana przez regulamin Sejmu. - Wchodzenie ustawy na grunt konstytucyjnie zarezerwowany dla regulaminu parlamentarnego nie ma żadnego konstytucyjnego usprawiedliwienia - podkreślił.
Z tego punktu widzenia - jak zaznaczył w opinii - poważne wątpliwości budzi art. 19 ustawy o TK, w którym zapisano m.in., że prawo zgłaszania kandydata na sędziego TK przysługuje Prezydium Sejmu oraz grupie co najmniej 50 posłów, a wniosek w sprawie zgłoszenia kandydata składa się do Marszałka Sejmu nie później niż trzy miesiące przed dniem upływu kadencji sędziego TK.
Tymczasem - według opinii - procedura wyboru sędziów TK powinna znaleźć się w przepisach regulaminowych i powstaje wątpliwość, czy "tak bardzo szczegółowa regulacja obecnej ustawy o TK nie narusza zasady autonomii regulaminowej", czyli niepokrywania się ustawy i regulaminu.
Z kolei prof. Banaszak zwrócił ponadto uwagę na rozbieżności w szczegółowych zapisach regulaminu Sejmu i ustawy o TK odnoszących się do procedury wyboru sędziów. - Nie można w ramach jednego procesu wyborczego stosować norm pochodzących z dwóch aktów prawnych z sobą niezharmonizowanych - podkreślił.
"Niekonstytucyjna"
Na różnice w szczegółach zapisów obu aktów prawnych wskazał też prof. Szmulik i dodał, że "każda ustawa sprzeczna z regulaminem Sejmu jest niekonstytucyjna, bo godzi w autonomię Sejmu".
Opinie też zgodnie wskazały, że procedura wyboru pięciu sędziów dokonana przez Sejm poprzedniej kadencji de facto nie została zakończona i po wyborach parlamentarnych musi podlegać zasadzie dyskontynuacji. - Tym samym po zakończeniu kadencji Sejmu prezydent nie odbiera ślubowania od osób wybranych na stanowisko sędziego TK - zaznaczył prof. Banaszak.
- W momencie, kiedy osoba wybrana na stanowisko sędziego TK nie złoży ślubowania przed prezydentem, nie została skończona procedura wyboru. Ta dobiega końca w momencie złożenia ślubowania - ocenił prof. Szymanek. Jednocześnie dodał, że "nie ma przeszkód, aby wybór sędziów TK objąć zasadą dyskontynuacji".
"Prezydent decyduje"
Tymczasem - jak zaznaczył prof. Szmulik - "prezydent nie ma obowiązku niezwłocznego przyjmowania ślubowania od osób wybranych na stanowisko sędziego TK, bowiem żaden przepis prawny nie określa terminu ani trybu dokonywania tego ślubowania". - To prezydent decyduje, kto i kiedy przed nim składa ślubowanie - dodał.
Wnioskiem o zbadanie konstytucyjności ustawy o TK z czerwca 2015 r., na mocy której wybrano w październiku pięciu sędziów, Trybunał ma zająć się 3 grudnia. Wniosek ten pierwotnie złożyło PiS, później go wycofało, a ostatecznie złożyli go posłowie PO i PSL. Natomiast 9 grudnia TK ma zbadać skargi na nowelizację ustawy o TK autorstwa PiS, złożone przez PO, RPO i KRS. Nowelizacja ta ma wejść w życie 5 grudnia, czyli już po planowanym wyborze pięciu sędziów.