PiS wściekłe po słowach Zełenskiego. Szykują uchwałę. "Nastroje Polaków są z nami"

Uchwała sejmowa, prace nad ustawą o banderyzmie i wystąpienie Karola Nawrockiego - PiS szykuje zdecydowaną odpowiedź na wywołujące kontrowersje słowa Wołodymyra Zełeńskiego. - Nie godzimy się na obecną politykę Ukrainy względem Polski - słyszymy w formacji Jarosława Kaczyńskiego.

Wołodymyr Zełeński uderzył w Karola Nawrockiego
Wołodymyr Zełeński uderzył w Karola Nawrockiego
Źródło zdjęć: © East News | East News
Michał Wróblewski

PiS szykuje uchwałę sejmową, która ma dotyczyć krytycznie ocenianej przez opozycję polityki prowadzonej przez władze ukraińskie - dowiaduje się Wirtualna Polska. Słyszymy, że działania na poziomie ustawowym prowadzi m.in. poseł PiS i były minister edukacji Przemysław Czarnek.

To pokłosie wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie. Opozycja oskarża prezydenta Ukrainy o "ingerencję w kampanię wyborczą" w Polsce.

Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, zarówno klub parlamentarny PiS - złożony z niemal 200 parlamentarzystów - jak i 30-osobowy Komitet Wykonawczy PiS, obradowały w czwartek 16 stycznia w sprawie między innymi polityki względem Ukrainy. Wiąże się to przede wszystkim z wizytą w Warszawie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Bezczelna ingerencja!". PiS oburzony słowami Zełenskiego. Dworczyk: Nie powinny paść

Zełenski - zgodnie z zapowiedziami - spotkał się i z premierem Donaldem Tuskiem, i z prezydentem Andrzejem Dudą. Rozmawiał także z prezydentem Warszawy i kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich Rafałem Trzaskowskim.

Wieczorem w środę 15 stycznia udzielił zaś wywiadu polskim mediom, w którym nie tylko mówił o sytuacji Ukrainy, ale też uderzył w kandydata na prezydenta popieranego przez PiS - czyli prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Karola Nawrockiego. 

- Jeżeli Ukrainy nie będzie w Unii i nie będzie w NATO, jeśli Ukraina nie będzie miała gwarancji bezpieczeństwa, to wtedy pan Nawrocki powinien już zacząć ćwiczyć, bo może się okazać, że będzie musiał wziąć broń do ręki - stwierdził Zełenski. 

Wcześniej - intencjonalnie - pytał, "jak nazywa się ten pan" - czyli Nawrocki. - Zełenski zachował się bezczelnie - komentowali po tym politycy PiS.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wejście Ukrainy do sojuszy. "Nie lubię używania ostrych sformułowań"

PiS chce uchwały i zdania Sejmu

W nieoficjalnych rozmowach z dziennikarzem WP politycy PiS twierdzili jednak, że ta - zaskakująca dla wszystkich, również dla samego Nawrockiego - wypowiedź prezydenta Ukrainy "tylko zbuduje Karola" i "ostatecznie przysłuży mu się w kampanii, bo Polacy stoją dziś po stronie prawdy i chcą rozliczenia zbrodni wołyńskiej". A tego przecież domagał się niedawno kandydat popierany przez PiS na prezydenta.

To właśnie do jego wypowiedzi odnosił się w środę w rozmowie z polskimi mediami Zełeński. Nawrocki kilka razy w ostatnim czasie powtórzył, że bez rozliczenia się z Wołynia i wyjaśnienia dzielących od lat narody polski i ukraiński kwestii historycznych, droga Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO jest zamknięta.

- Karol powtórzył to, co mówi i myśli ogromna część Polaków. Ba, powtórzył to, co mówili jeszcze niedawno Tusk z Kosiniakiem i Sikorskim! - podkreśla jeden z polityków PiS.

Za to jednak oberwało się nie premierowi Tuskowi - który w ciągu kilku miesięcy zmienił zdanie i dziś przyznaje, że żadnych warunków Ukrainie stawiać nie można - ale właśnie Karolowi Nawrockiemu. 

Przypomnijmy, Tusk we wrześniu 2024 roku mówił: - Dopóki nie będzie respektu dla tych standardów ze strony ukraińskiej, to z całą pewnością Ukraina nie stanie się częścią rodziny europejskiej. Ja wierzę, że prędzej, a nie później, sami Ukraińcy też dojdą do tego wniosku, że przyjaźń polsko-ukraińska oparta na prawdzie historycznej jest przede wszystkim w jej interesie.

Premier przyznawał także rację wicepremierowi i szefowi MON Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, który mówił, że "Ukraina nie może zostać przyjęta do UE, dopóki Warszawa i Kijów nie rozwiążą kwestii rzezi wołyńskiej".

- Pan wicepremier Kosiniak-Kamysz nie odkrył Ameryki. Ukraina nie będzie członkiem UE bez polskiej zgody. Ukraina musi spełniać standardy, a one są wielorakie - podkreślał Tusk.

Dodawał też, że "Ukraina i Ukraińcy przy naszym wielkim szacunku i wsparciu ich wysiłku zbrojnym, też muszą zrozumieć, że wejście do UE to jest także wejście w obszar standardów dotyczących politycznej kultury i tej historycznej kultury".

Co na to PiS? - Donald Tusk przyzwyczaił nas, że jednego dnia mówi jedno, drugiego - drugie. I zmienia zdanie pod wpływem politycznej potrzeby - mówi Wirtualnej Polsce europoseł PiS Michał Dworczyk, zajmujący się kontaktami z Ukrainą. 

Były szef KPRM przyznaje, że słowa Zełenskiego były niepotrzebne i są traktowane jako duży błąd. Zdaniem Dworczyka działają też negatywnie na relacje Polski z Ukrainą. - Czasem niestety emocje biorą górę - mówi. 

Czarnek szykuje ustawę

Inni politycy PiS są bardziej dosadni. Mówią i piszą o bezczelności Zełenskiego, każą mu przepraszać, oskarżają o ingerencję w polską kampanię wyborczą i zarzucają mu niedopuszczalne wspieranie jednego z kandydatów na prezydenta RP (czyli wiceszefa KO i włodarza Warszawy Rafała Trzaskowskiego). 

"Chłopie, co ty gadasz? Ochłoń i przeproś, także naród ukraiński, bo mu szkodzisz, agitując za Trzaskowskim, przegrywem" - napisał na portalu X poseł PiS Przemysław Czarnek.

Jak mówią nam politycy PiS, były minister edukacji narodowej i szkolnictwa wyższego przygotował projekt ustawy "Stop banderyzmowi", który znów ma być przedstawiony w Sejmie. - Nie pozwolimy na gloryfikację zbrodniarzy z UPA, musimy o tym przypominać - przyznaje nasz rozmówca. 

Jednocześnie klub PiS rozważa złożenie na kolejnym posiedzeniu Sejmu uchwały, która będzie reakcją na politykę władz ukraińskich względem Polski w ostatnim czasie. Uchwała - jeśli zostanie złożona - będzie musiała być poddana pod głosowanie.

Powinniśmy powiedzieć "sprawdzam" i ocenić, jak zachowają się parlamentarzyści z wszystkich partii. Czy godzą się na takie traktowanie Polski i Polaków, czy nie. Czy pozwalają się traktować z buta, czy nie - wylicza rozmówca z PiS.

Krytyka Zełenskiego łączy wszystkie frakcje w PiS. - Chyba nie najlepiej został przygotowany do tej wizyty i postawił na jednego kandydata. Popełnił duży błąd - ocenił prezydenta Ukrainy w radiu Wnet były premier i wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki. 

Jego bliski współpracownik, poseł PiS Paweł Jabłoński uważa, że słowa Zełeńskiego mogą być związane z zamiarem odnowienia pomnika UPA w Polsce. Tego też dotyczy inicjatywa legislacyjna Przemysława Czarnka. - Jesteśmy oddani sprawie zwycięstwa Ukrainy nad Rosją, jesteśmy gościnni dla Ukraińców, chcemy, żeby tu byli, ale mają działać na naszych warunkach i nie gloryfikować mordercy naszych przodków - mówił niedawno były szef MEN.

4 grudnia na sali plenarnej Czarnek mówił: - Stop banderyzmowi w Polsce, stop gloryfikowania banderyzmu. Żądamy natychmiastowej zgody na ekshumację na wniosek IPN-u.

I to także kwestia, która mocno chwieje relacjami z Ukrainą. - Zełenski nie złożył żadnej gwarancji, znów chce zamieść sprawę ekshumacji pod dywan, pluje na nas, a my mamy udawać, że deszcz pada. Nie będziemy się na to godzić - mówi jeden ze sztabowców PiS. Inny: - Nie możemy dać mydlić sobie oczu. A to właśnie robił prezydent Ukrainy.

Nawrocki odpowie Zełenskiemu

Podobne - choć bardziej stonowane - opinie mają również eksperci od spraw zagranicznych. Jak pisze Jerzy Haszczyński w "Rzeczpospolitej", "poza decyzją o pierwszych ekshumacjach nic się na Ukrainie nie zmieniło też w podejściu do Bandery i zbrodniarzy wołyńskich". - Stosunkom polsko-ukraińskim nie wystarczą deklaracje wielkich przełomów. Nie pomoże też wyzywanie od głupców lub zdrajców tych, co czują niedosyt w sprawie postawy Kijowa wobec ludobójstwa na Wołyniu - uważa publicysta.

Jego tekst cytują politycy PiS. I przytaczają także wpis szefa IBRIS Marcina Dumy, który wypowiedzi Zełenskiego uznał za ingerencję w kampanię w Polsce i ocenił, że to może paradoksalnie przysłużyć się Karolowi Nawrockiemu.

Kandydat PiS na prezydenta sam odpowie Zełenskiemu - słyszymy. Zrobi to być może w Sejmie, po spotkaniu z korpusem dyplomatycznym. - Nastroje Polaków są z nami - uważa rozmówca z PiS.

- W czasie kampanii wyborczej pewnie wielokrotnie będzie można usłyszeć, że wypowiadam słowa, które nie podobają się na Kremlu, w Kijowie czy w Brukseli. Zupełnie się tym nie przejmuję. Moim jedynym zobowiązaniem jest Polska - powiedział w piątek popierany przez PiS kandydat na prezydenta. W ten sposób zareagował na krytyczne wobec niego oświadczenie ukraińskiego MSZ.

Jak widzą to politycy PiS? - Karol Nawrocki powiedział jasno, że widzi Ukrainę w Unii. Ale pod warunkiem, że Kijów wyjaśni zbrodnię wołyńską - kwituje poseł PiS Robert Telus.

Nawrocki może być pewny swoich poglądów, ponieważ - jak wynika z naszych rozmów - podziela je formacja polityczna za nim stojąca. - Kiedy Rosja napadła na Ukrainę, my zrobiliśmy wszystko, żeby Rosja nie wygrała tej wojny. Dzięki reakcji polskiej Ukraina się obroniła. Natomiast sprawa dotycząca zbrodni, ludobójstwa wołyńskiego, musi być wyjaśniona - powiedział Wirtualnej Polsce były szef MON i szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Inni politycy PiS wyrażają pełne poparcie dla poglądu Karola Nawrockiego. - To opinia zgodna z naszym stanowiskiem. Ukraina musi spełnić pewne określone warunki, by być członkiem UE i NATO, to jest oczywiste - mówi Wirtualnej Polsce były wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie