PiS ukrył przed premierem Tuskiem aneks Macierewicza?
PiS sprzątnęło sprzed nosa politykom
Platformy aneks do raportu Macierewicza o WSI. Dwa egzemplarze
dokumentu zostały wywiezione z kancelarii premiera dzień przed
zaprzysiężeniem Donalda Tuska na szefa rządu - dowiaduje się
"Dziennik".
14.12.2007 | aktual.: 14.12.2007 12:28
Jednego dnia zabrakło, by premier Donald Tusk i wicepremier Grzegorz Schetyna mogli przeczytać aneks do raportu o weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Jest to o tyle ciekawe, że w aneksie, według prasowych przecieków, mają być opisani politycy Platformy, tacy jak: Bronisław Komorowski, Radosław Sikorski czy Grzegorz Schetyna.
Nie mam wiedzy, jaki jest los tego dokumentu - powiedział "Dziennikowi" jego autor Antoni Macierewicz. Były weryfikator 5 listopada przesłał cztery egzemplarze aneksu do najważniejszych urzędników w państwie: prezydenta Lecha Kaczyńskiego, premiera Jarosława Kaczyńskiego, wicepremierów Zyty Gilowskiej i Przemysława Gosiewskiego. Co działo się dalej?
Jarosław Kaczyński zapoznawał się z dokumentem od 6 do 15 listopada. Raport został zwrócony 15 listopada do Jana Olszewskiego, przewodniczącego komisji weryfikacyjnej. Donald Tusk został zaprzysiężony dzień później i nie miał możliwości zapoznania się z raportem - odpowiedziało gazecie Centrum Informacyjne Rządu. Podobny był los drugiego egzemplarza, który był w posiadaniu wicepremiera Przemysława Gosiewskiego. I tę kopię odesłano dzień przed zaprzysiężeniem Donalda Tuska- mówi "Dziennikowi" pracownik administracji rządowej.
Ludzie Platformy sprawdzają teraz, czy Zyta Gilowska również zwróciła aneks. Aneks Macierewicza będzie tajny, dopóki prezydent nie zdecyduje o jego opublikowaniu - informuje "Dziennik". (PAP)