PiS traci w sondażu. Politolog przypomina sytuację z AWS i SLD
W ciągu ostatniego miesiąca PiS stracił w sondażach 12,6 punktów procentowych. Przewaga nad drugą Koalicją Obywatelską stopniała do 5 proc. W ocenie politologa prof. Wawrzyńca Konarskiego, przyczyną spadku notowań jest m.in. anachroniczne przywództwo prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który unika jakiegokolwiek dialogu.
Przypomnijmy, według opublikowanego w niedzielę przez Wirtualną Polskę sondażu Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na 29 proc. głosów, Koalicja Obywatelska na 24 proc. To oznacza spadek poparcia dla PiS o 7,1 pkt proc. względem poprzedniego sondażu, a dla KO - o 4,2 pkt proc. Na trzecim miejscu uplasowałaby się Polska 2050 Szymona Hołowni z poparciem rzędu 14,9 proc. (wzrost o 5,5 pkt proc. względem ostatniego badania)
Według politologa prof. Wawrzyńca Konarskiego, rektora Akademii Finansów i Biznesu Vistula, tendencja spadkowa w przypadku PiS może się z każdym dniem pogłębiać.
- To absolutne tąpnięcie dla PiS, przekroczenie Rubikonu. Ten sposób rządzenia, maniera retoryczna, jaką wcześniej stosowało Prawo i Sprawiedliwość i opieranie się na grupach społecznych, które są z natury konserwatywne, dzisiaj nie przynosi już efektów. Myślę tu o rolnikach i mieszkańcach małych miejscowości. W obu tych przypadkach widzimy pęknięcia. Te bastiony przestrzenno-regionalne PiS dzisiaj zaczynają się kruszyć, ponieważ rządząca partia w dużym stopniu zawiodła ich oczekiwania - mówi Wirtualnej Polsce prof. Wawrzyniec Konarski.
Jego zdaniem, w ostatnim czasie działania, jakie podejmowało Prawo i Sprawiedliwość, rodziły konflikty społeczne i budziły sprzeciw u dużej części społeczeństwa.
- W polityce jest tak, że jeśli przez pewien czas zbierają się żale i dowody na nieudolność rządzących, to skutkiem tego może być utrata wiary przez wyborców. W tym przypadku oznacza to usztywnienie aktywu partyjnego, by władzy nie oddać nikomu - ocenia politolog.
- Struktury partyjne PiS, widząc tendencję spadkową, będą reagować nerwowo. Jest to niebezpieczne, bowiem może oznaczać siłowe rozwiązania, np. przy tłumieniu ulicznych protestów. Lepiej byłoby, gdyby Prawo i Sprawiedliwość dokonało dzisiaj autoreformy wewnątrz swoich szeregów. Typ przywództwa wodzowskiego, który dzisiaj uprawia Jarosław Kaczyński, jest kompletnie anachroniczny. Przywództwo może być silne, ale nie może być oparte na decyzjach człowieka, który nie rozumie epoki, w której żyje. Nie ma w nim chęci dialogu, wyjścia na przeciw odmiennym postulatom. Jest tylko i wyłącznie chęć zduszenia wszelkich form protestu. Przypomina to postępowanie setek polityków, którzy byli dyktatorami, np. w państwach latynoskich czy w Afryce. PiS musi odejść od skompromitowanego modelu partii wodzowskiej, jeśli chce, żeby nie spotkał go los podobny do AWS czy polskiej Lewicy - uważa prof. Wawrzyniec Konarski.
Politolog widzi przy tym analogię do rządów AWS i Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Proszę pamiętać, że podobna erozja dla AWS skończyła się klęską tego ugrupowania. A przecież wydawało się, że rządy tej partii będą pewnym przełomem, jeśli chodzi o polską prawicę. Dotyczyło to również Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który zdobył władzę, będąc partią w pełni przygotowaną do tego. Kierownictwo tej partii miało dalekosiężne plany obejmujące dwie, trzy kadencje. I to również okazało się nierealne. Przy czym w przypadku AWS zaważył na tym niezgodny typ przywództwa Mariana Krzaklewskiego i nieudolność rządzenia przez Jerzego Buzka, który dopiero później odnalazł się w polityce europejskiej. W przypadku SLD nie udało się zmierzyć z oporem materii społecznej. Rządzący nie potrafili nic zrobić wtedy z aferą Rywina, która ich pogrążyła - mówi prof. Wawrzyniec Konarski.
Zdaniem naukowca, wynik Koalicji Obywatelskiej w niedzielnym sondażu dla Wirtualnej Polski nie robi specjalnego wrażenia. Inaczej niż poparcie dla Ruchu Szymona Hołowni.
- Proszę zwrócić uwagę, że Koalicja Obywatelska nie rośnie w siłę jakoś w nadzwyczajny sposób w sondażach. O wiele ciekawszym wynikiem jest poparcie dla Ruchu Szymona Hołowni. Od kilku miesięcy powtarzam, że rządzenie przez tzw. opozycję, która nie jest jednolita, nie będzie możliwe. Lewica dzisiaj jest słaba, jedyne co robi, to hamletyzowanie. Podobnie jest z PSL. Jedynym partnerem, który mógłby być zdolny do odebrania rządów Zjednoczonej Prawicy, jest Ruch Szymona Hołowni. Ruch Rafała Trzaskowskiego pozostaje jedynie mgławicą i jest źle zaplanowany. Po pierwsze nie ma co odgrzewać starych nazw i nawiązywać do Solidarności. Po drugie nie można być w rozkroku politycznym. Albo Trzaskowski będzie w Platformie, albo będzie tworzył swój Ruch. Na razie wygląda to na schizofrenię polityczną, nie należy tak robić - kończy prof. Wawrzyniec Konarski.