PiS: skala kompromitacji szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza jest potężna

- W sprawie podsłuchów to ja jestem osobą pokrzywdzoną. Proszę przeczytać kodeks karny - bronił się minister Bartłomiej Sienkiewicz w trakcie rozmowy z opozycją. Tymczasem sejmowa komisja spraw wewnętrznych negatywnie zaopiniowała wniosek Prawa i Sprawiedliwości o odwołanie Sienkiewicza z funkcji ministra spraw wewnętrznych. Poselski wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa MSW poparło 15 posłów komisji, 19 było przeciw, nikt się nie wstrzymał się od głosu. W związku z tym posłowie głosowali nad wnioskiem przewodniczącego komisji Marka Wójcika (PO) o wyrażenie negatywnej opinii wobec wniosku PiS - poparło go 20 posłów, przeciw było 15, nikt się nie wstrzymał.

08.07.2014 | aktual.: 09.07.2014 01:02

- Jestem osobą pokrzywdzoną. Takie mamy prawo - odpowiada szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz opozycji, która zarzuciła ministrowi, że obecny rząd charakteryzuje arogancja, która ma przejawiać się m.in. próbą przekonania Polaków, że w tzw. aferze podsłuchowej pokrzywdzonymi są właśnie politycy Platformy. - Proszę przeczytać kodeks karny, jestem tu osobą pokrzywdzoną - podkreślał dzisiaj Sienkiewicz.

Środa: co z wotum?

Sejm rozpatrzy w środę dwa wnioski PiS - o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska i w sprawie odwołania Sienkiewicza. Są one pokłosiem opublikowania przez "Wprost" nagrań rozmów m.in. Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką; szefa MSZ Radosława Sikorskiego z b. ministrem finansów Jackiem Rostowskim oraz b. ministra transportu Sławomira Nowaka z b. wiceszefem resortu finansów Andrzejem Parafianowiczem.

Jarosław Zieliński (PiS) mówił, że nie ma wątpliwości, że wniosek ws. odwołania szefa MSW jest "ze wszech miar uzasadniony". - Skala kompromitacji szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza jest potężna - ocenił, uzasadniając wniosek swej partii.

Komisja zaopiniowała wniosek PiS. - Nie mogliśmy czekać ani dnia dłużej z wnioskiem o odwołanie ministra po ujawnionych nagraniach, po ujawnionych "taśmach prawdy", bo tak trzeba te nagrania nazywać - mówił Zieliński na posiedzeniu komisji, na które zaproszono także ministra Sienkiewicza.

- Język, wulgaryzmy, cynizm, pogarda dla instytucji państwa, arogancja - taki nie może być nigdy funkcjonariusz publiczny, zwłaszcza członek rządu, a szczególnie minister spraw wewnętrznych - powiedział Zieliński. Dodał, że do kompetencji szefa MSW nie należy uzgadnianie odwołania innego ministra. Jak zaznaczył, "widać wyraźnie, że minister Sienkiewicz przekroczył swoje kompetencje".

Według posła PiS, gdyby premier Donald Tusk "miał odrobinę odpowiedzialności za państwo, to ministra, który tak się zachowuje, tak mówi i tak działa powinien natychmiast zdymisjonować".

Opozycja zarzuca szefowi MSW korupcję polityczną

- Mamy tutaj do czynienia z korupcją polityczną. SLD złożyło stosowny wniosek do prokuratury w tej sprawie - powiedział Artur Ostrowski (SLD). Pytał, czy szef MSW informował premiera Donalda Tuska o spotkaniu z prezesem NBP. Zarzucił szefowi MSW błędy i kompromitację - wymienił m.in. działania służb podczas manifestacji 11 listopada, kiedy doszło do starć z policją. - Nie panuje pan nad tym, co się dzieje, jeśli chodzi o służby mundurowe i ministerstwo. Nie wyciąga pan wniosków. Wygłasza pan pewne hasła. Wiele pan zapowiadał, ale nic z tego nie wyszło - powiedział Ostrowski.

Tadeusz Woźniak (SP) zarzucił Sienkiewiczowi niegodne zachowanie. Poseł dodał, że podczas rozmowy z Belką "obrażał państwo polskie i naśmiewał się z niego". - Nie język jest tutaj najważniejszy, bo świadczy on o kulturze. Ważne są treści, a działano na szkodę państwa. Pan, nie będąc członkiem PO, zachowywał się jak funkcjonariusz partyjny. Działał pan na rzecz partii politycznej - powiedział Woźniak.

Małgorzata Sadurska (PiS) powiedziała, że "taśmy prawdy obnażyły stan państwa jak również czołowych przedstawicieli rządu". - Gdyby pan był człowiekiem honoru, podałby się pan do dymisji. Pan nie ma honoru odejść. Kpiąco mówił pan o Polsce - zwracała się do Sienkiewicza.

Stanisław Pięta (PiS) przytoczył opublikowane przez "Wprost" słowa Sienkiewicza "Ch.., dupa i kamieni kupa" i powiedział, że "trudno się z tego rodzaju oceną pana ministra nie zgodzić". - Jest pan ministrem konstytucyjnym, oficerem. Nie ma pan poczucia wstydu. Dlaczego pan się nie poda do dymisji i nie przeprosi - pytał.

Szefa MSW bronili politycy PO. Paweł Olszewski ocenił, że poza językiem, który może niektórych może bulwersować, z podsłuchanej rozmowy Sienkiewicz-Belka nic nie wynika. - Dzisiaj będziemy podejmowali kluczową decyzję. Zdecydujemy, czy będziemy stali po stronie bezpieczeństwa państwa, czy po stronie przestępczych zachowań. Żadne państwo nie może pozwolić, by przestępcy formułowali skład rządu - powiedział Olszewski.

Jak ocenił Piotr Van der Coghen (PO) "żenujące" było to, że ktoś założył podsłuch i nagrywał osoby publiczne. "To jest troska ministra konstytucyjnego, że coś nie funkcjonuje" - wyjaśniał poseł PO, odnosząc się do słów Sienkiewicza, że "państwo istnieje teoretycznie".

Ireneusz Raś (PO) powiedział, że jest rozczarowany wnioskiem PiS. - To chęć ugrania czegoś. To wniosek partyjny - przekonywał Raś. Dodał, że upublicznione przez "Wprost" nagrane rozmowy są wyrwane z kontekstu.

Sienkiewicz o nagraniach: żadnego targu nie było

Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, odnosząc się do ujawnionego nagrania jego rozmowy z prezesem NBP Markiem Belką, podkreślił, że "żadnego targu nie było". - Ta rozmowa z punktu widzenia prawnego i politycznego ma charakter absolutnie neutralny - dodał.

Sejmowa komisja spraw wewnętrznych we wtorek ma zaopiniować wniosek PiS dotyczący odwołania szefa MSW. - Posłowie budują obraz jakiegoś niezwykłego przestępstwa, które dokonało się na oczach milionów ludzi. Informuję, że takiego przestępstwa nie było, ta rozmowa z punktu widzenia prawnego oraz politycznego ma charakter neutralny - powiedział minister na posiedzeniu komisji.

Przyznał, że podsłuchana rozmowa, której treść opublikował tygodnik "Wprost" "nie wygląda dobrze". - Owszem, wygląda źle, tak jak każda nieformalna rozmowa nagrana przez nieznanych sprawców i opublikowana w sposób raczej polityczny niż medialny. (...) Każdy stenogram takiej nieformalnej rozmowy zawsze wygląda nie najlepiej - powiedział minister.

W połowie czerwca "Wprost" opublikował nagrania rozmów m.in. Sienkiewicza z Belką. Na nagraniu, które według tygodnika powstało w 2013 r., słychać jak Sienkiewicz rozmawia z Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka mówi zaś o dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym.

W dwuzdaniowym uzasadnieniu wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa MSW zaznaczono, że "rozmowy te dotyczą zakulisowych targów prowadzonych w sprawie obietnicy finansowania przez NBP deficytu budżetu państwa w zamian za zmiany kadrowe w rządzie, których celem było niedopuszczenie do zwycięstwa w wyborach partii opozycyjnej".

- Żadnego targu nie było. Ustawa o NBP rygorystycznie określa warunki, na jakich może dochodzić w ekstremalnych sytuacjach do wykupu obligacji Skarbu Państwa - odniósł się Sienkiewicz do uzasadnienia wniosku PiS.

Szef MSW: wniosek PiS o moje odwołanie - polityczny

- Zostałem nagrany w sposób nielegalny, mamy w tym wypadku do czynienia z sytuacją, która jest niebezpieczna dla państwa - powiedział posłom szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Ocenił, że wniosek PiS o jego odwołanie ma polityczny charakter.

Podczas posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych minister podkreślił, że doszło do "przestępczej działalności nagrywania ministrów". - Należy odróżnić państwo od władzy. Mamy w tym wypadku do czynienia z sytuacją, która jest niebezpieczna dla państwa - powiedział Sienkiewicz.

- Zarzut, że jestem sędzią we własnej sprawie jest absolutnie nieuprawniony - powiedział szef MSW. Odniósł się w ten sposób do zarzutu, że nadzoruje Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która wraz z warszawską prokuraturą okręgową wyjaśnia sprawę nielegalnych podsłuchów.

Powiedział, że poinformował premiera Donalda Tuska o spotkaniu z prezesem NBP Markiem Belką.

Rozmowa dotyczyła Polskiej wytwórni Papierów Wartościowych, to było naturalne spotkanie - mówił Sienkiewicz. - Z tej rozmowy nie wychodzi żaden zarzut, który można wykorzystać przeciwko mnie prawnie. Dochowałem wszystkich standardów bezpieczeństwa, jeśli chodzi o spotkanie z szefem NBP - przekonywał szef MSW.

Komentując złożenie przez PiS wniosku o jego odwołanie Sienkiewicz powiedział, że to wniosek polityczny.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)