PiS: rządy Donalda Tuska to dwa zmarnowane lata
Według polityków PiS, rząd Donalda Tuska nie spełnił praktycznie żadnej ze swoich obietnic. Krytykują zwłaszcza pracę ministrów skarbu, zdrowia i finansów. W ich opinii, dwa lata sprawowania władzy przez obecną ekipę rządową to "zmarnowany czas".
15.11.2009 | aktual.: 15.11.2009 14:39
- To ekipa, która przez dwa lata wyrządziła Polsce więcej szkód niż jakakolwiek inna ekipa po 1989 roku. Są to dwa lata zmarnowane - tak ocenił dotychczasowe działania rządu szef Komitetu Wykonawczego PiS Joachim Brudziński. - Gdyby się odnieść do expose premiera Donalda Tuska, najdłuższego expose w historii Polski, to mogę powiedzieć, że jedyne co się rządowi udało to wyprowadzenie polskich wojsk z Iraku. To właściwie jedyna obietnica, którą rząd dotrzymał. Wszystkie pozostałe obietnice są niezrealizowane - powiedział Brudziński. Jak dodał, jedyną "obiektywną przyczyną" dla niespełnionych obietnic może być kryzys ekonomiczny na świecie.
Według Brudzińskiego, szczególnie nie sprawdzają się: minister skarbu Aleksander Grad, minister zdrowia Ewa Kopacz i minister finansów Jacek Rostowski. Głównym zarzutem jaki Brudziński przedstawił wobec Grada jest to, w jaki sposób rozwiązuje problemy stoczni. - Premier Donald Tusk i jego ekipa przejdą do historii jako ci, którzy zlikwidowali polski przemysł stoczniowy. Na potrzeby kampanii do europarlamentu łgali w tej sprawie. Łgarstwo skutkowało tym, że kilka tysięcy stoczniowców czekało na inwestora, a teraz grozi im bezrobocie - powiedział polityk PiS.
Brudziński zarzucił rządowi ogromne zaniedbania w ochronie zdrowia. - Mamy niekontrolowany proces prywatyzacji i upadku polskich szpitali przy rozsypanym budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia. Brak aktualizacji listy leków refundowanych, a także koszyka świadczeń zdrowotnych - ocenił. Zdaniem Brudzińskiego o niedobrym stanie finansów publicznych państwa świadczy potężny deficyt budżetowy i kształt budżetu.
- Charakterystyczne dla tego rządu w dziedzinie finansów jest kreatywność, manipulowanie danymi, żeby udowodnić jakąś tezę. Widoczne jest to, że rząd wygłasza jakieś tezy, nie realizuje ich, a potem wygłasza tezy przeciwne albo zgłasza kolejne projekty - oceniła wiceszefowa partii Aleksandra Natalli-Świat. - W 2009 roku głównymi tematami miało być wejście do strefy euro i utrzymanie niskiego deficytu. Co z tego zostało? Ani jedno, ani drugie. Mamy do czynienia z kompletną dezorganizacją finansów publicznych, brakiem przejrzystości - oceniła posłanka PiS.
W jej opinii polityka finansowa rządu doprowadziła do tego, że obecnie są trudności w wywiązywaniu się przez niego z podstawowych zadań, chociażby takich jak wypłaty dla policjantów, czy wypłata zasiłków dla bezrobotnych przez urzędy pracy.
Brudziński krytycznie odniósł się także do działań rządu dotyczących wojska. - Mamy rozsypany budżet Ministerstwa Obrony Narodowej oraz przerażające informacje o wyposażeniu żołnierzy na misjach zagranicznych - mówił. Inną dziedziną, którą - w opinii Brudzińskiego - rząd zaniedbał jest infrastruktura drogowa. - Jedynie ilość fotoradarów wzrosła. Wszystkie obietnice w związku z budową dróg nie są spełnione. Mamy do czynienia ze zwijaniem inwestycji - powiedział Brudziński.
Poseł PiS zaznaczył, że rząd Donalda Tuska musi się także borykać z coraz liczniejszymi aferami. - Są afery w rządzie, a miała być przecież nowa jakość. Pojawiają się też kłótnie oraz liczne dymisje - stwierdził Brudziński.
Brudziński wyraził nadzieję, że "propaganda Platformy" przestanie być skuteczna i dzięki temu PiS poprawi swoje notowania. - Nie pękamy. Nie uważamy, że przegramy starcie. Sądzę, że argumenty, które przedstawiamy okażą się skuteczne - powiedział polityk opozycji.