PiS przygotowuje nową umowę koalicyjną. Media: niepewny start ze wspólnej listy
Kryzys w Zjednoczonej Prawicy wydaje się zażegnany. Prawo i Sprawiedliwość już zapowiedziało, że do końca tygodnia zostanie podpisana nowa umowa koalicyjna. Media nieoficjalnie informują, że w dokumencie nie będzie przesądzone, że Porozumienie i Solidarna Polska będą startować ze wspólnych list wyborczych PiS.
Jak informuje RMF FM, Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro naciska na PiS, aby wszyscy członkowie partii ministra sprawiedliwości mieli zapewniony start ze wspólnych list koalicyjnych. Sprzeciwiać się ma temu prezes Jarosław Kaczyński, który chce pozostawić kwestię wyborów "otwartą" i nie zamierza dodawać zapisu o "kolejnym cyklu wyborczym". Ten - jeśli nic niespodziewanego się nie zdarzy - dopiero za 3 lata.
"Jeśli w umowie nie będzie zapisu o wspólnym starcie, to Solidarna Polska zyska mandat do dalszego budowania swojej podmiotowości i szykowania się do ewentualnego stworzenia swojej listy" - przyznaje nieoficjalnie jeden z polityków formacji Zbigniewa Ziobro. Drugi koalicjant - Porozumienie - ma zgadzać się na brak zapisu o wspólnych listach wyborczych.
PiS z nową umową koalicyjną. Jarosław Kaczyński wejdzie do rządu?
Do podpisania nowej umowy koalicyjnej ma dojść w sobotnie południe. Wtedy też zapowiedziano wspólne oświadczenie liderów Solidarnej Polski, Prawa i Sprawiedliwości oraz Porozumienia. Niewykluczone, że na mocy ostatnich ustaleń Jarosław Kaczyński wejdzie do rządu.
- Wszystko będzie jasne do końca tego tygodnia. Jeśli będzie taka decyzja pana prezesa, to osobiście o niej będzie informował, a tutaj, w tej sytuacji, rzeczywiście byłaby konieczność nowelizacji ustawy o działach (administracji rządowej - red.) - mówił w Radiu Plus Krzysztof Sobolewski. Szef komitetu wykonawczego PiS dodał, że ta kwestia nie potrzebuje być konsultowana z prezydentem.
Przypomnijmy, że konflikt w Zjednoczonej Prawicy wybuchł podczas ostatniego posiedzenia Sejmu. Przez opór koalicjantów PiS z agendy obrad po raz kolejny spadła nowelizacja ustawy znosząca odpowiedzialność urzędników podczas wydawania decyzji w trakcie pandemii (potocznie nazywana "bezkarność plus").
Z kolei drugi projekt zmieniał ustawę o ochronie zwierząt. Projekt wprowadzi m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych oraz trzymania psów na krótkim łańcuchu. "Przeciwko" głosowała Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro, a Porozumienie Jarosława Gowina w przeważającej większości "wstrzymało się". Po tych wydarzeniach decyzyjni politycy PiS mówili o "rozpadzie koalicji", czy wręcz "ekskoalicjantach".