PiS przedstawiło projekt zmian w ordynacji wyborczej. "To są sygnały od ludzi"
Likwidacja jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach samorządowych, tylko dwie kadencje dla burmistrzów i prezydentów miast oraz zniesienie głosowania korespondencyjnego. To zmiany w Kodeksie wyborczym, które chce wprowadzić Prawo i Sprawiedliwość. - Chcemy reformy PKW, która weszłaby w życie w następnej kadencji Sejmu, po wyborach w 2019 roku - mówią politycy partii rządzącej.
"Reforma PKW jest przez nas postulowana"
- W piątek klub PiS złożył w Sejmie projekt ustawy, której celem jest zwiększenie udziału obywateli w procesie wybierania, kontrolowania i funkcjonowania niektórych organów administracji państwowej - poinformowała rzecznik PiS Beata Mazurek.
Mazurek podkreśliła, że projektowane zmiany zmierzają do tego, aby przepisy były bardziej przejrzyste i uczciwe - jeśli chodzi o proces wyborczy. Mają też zwiększyć możliwość kontrolowania władz samorządowych przez obywateli oraz dawać możliwość opozycji kontrolowania władzy samorządowej.
- To są zmiany, które przygotowywane były przez długi okres, one są efektem informacji, które do nas docierały, których byliśmy świadkami w procesie wyborczym, to są sygnały od ludzi, którzy są praktykami - powiedziała Mazurek.
Wspólne referendum i wybory samorządowe? PKW: Trzeba by kupić urny za 30 mln złotych
Jak dodał Łukasz Schreiber, pierwsza kadencja będzie liczona od roku 2018.
Ponadto, jak mówił, organizacja wyborów przejdzie w ręce Państwowej Komisji Wyborczej. - Nie może być tak, że gmina, wójt, burmistrz, czy prezydent, który zazwyczaj jednocześnie ubiega się o kolejną kadencję, jednocześnie organizuje wybory - powiedział poseł PiS.
- Reforma PKW jest przez nas postulowana. Ta kompromitacja, która miała miejsce w roku 2014, była chyba oczywista dla wszystkich, ale tak jak mówimy, zmiany są odłożone do po wyborach w roku 2019. Nie mają więc wpływu na wybory samorządowe ani parlamentarne - powiedział Schreiber.
- Wskutek tych zmian, będzie wybranych nowych dziewięciu przedstawicieli Państwowej Komisji Wyborczej, z czego jedno miejsce dla przedstawiciela Trybunału Konstytucyjnego, jedno dla NSA, siedmiu wybierze Sejm, przy czym największy klub nie może mieć więcej niż trzech - dodał poseł PiS.
Kadencja PKW wygasłaby wraz z końcem kadencji Sejmu
Z kolei poseł Marcin Horała (PiS) dodał, że do PKW będą mogły zostać zgłoszony osoby spełniające wymagania do pełnienia obowiązku sędziego. Jak zaznaczył, będą oni wybierani przez parlament proporcjonalnie do liczebności klubów po uprzednim wskazywaniu przez kluby. Podkreślił, że największy klub nie będzie mógł wskazać więcej niż trzech.
Horała poinformował, że zgodnie z projektem, obecna kadencja PKW wygasłaby wraz z końcem kadencji Sejmu, a wyboru nowej PKW dokonaliby posłowie kolejnej kadencji.
- Tak, wprowadzone są pewne widełki na zarządzenie wyborów samorządowych przed terminem upływu kadencji - przyznał Schreiber. Jak dodał, zgodnie z propozycjami PiS, w praktyce pierwszy możliwy termin rozpisania wyborów przypadałby "ok. 20 października - tak jak było we wcześniejszych uregulowaniach, sprzed ostatniej zmiany Kodeksu wyborczego, bo to ona wprowadziła ten sztywny termin".
- Będzie można tak dobrać termin wyborów, żeby nie odbywały się w dniu chociażby święta 11 listopada - uzupełnił polityk.
Z obecnych przepisów prawa wyborczego wynika, że wybory mogą się odbyć tylko w jednym terminie, przypadającym na 11 listopada 2018 r. W tym samym terminie - zgodnie z propozycją prezydenta Andrzeja Dudy - miałoby się odbyć postulowane przez niego referendum konsultacyjne w sprawie zmian w konstytucji.
Źródło: WP, RMF FM, PAP