PiS: PO w sprawie sześciolatków odwróciła się tyłem do obywatela
PO chce wprowadzenia obowiązku szkolnego dla sześciolatków wbrew obywatelom. Prezentuje w ten sposób arogancję władzy podobną do tej, która była właściwa dla PZPR - ocenili na czwartkowej konferencji prasowej w sejmie posłowie PiS.
24.10.2013 | aktual.: 24.10.2013 16:05
Sejm debatował w czwartek nad obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum edukacyjnego m.in. w sprawie obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Pod wnioskiem zebrano blisko 950 tys. podpisów. Akcję referendalną zainicjowało Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców. Przeciwny referendum jest rząd oraz PO.
- Dziś "Platforma Antyobywatelska" pokazuje, że nie liczy się z głosem rodziców, że nie liczy się z głosem obywateli. Platforma odwróciła się arogancko tyłem do obywatela - podkreśliła posłanka PiS Jadwiga Wiśniewska.
Na konferencji zaprezentowano nagranie wideo z wypowiedzią posła PO Andrzeja Biernata nt. wniosku o referendum: "Powstało towarzystwo wzajemnej adoracji, które z tego żyje dzisiaj i utrzymuje się z prowadzenia fundacji na rzecz nieposyłania sześciolatków do szkoły; to kuriozalna sytuacja".
- Arogancja władzy wyrażona słowami pana posła Biernata jest dziś marką "Platformy Antyobywatelskiej", która problemy rynku pracy za 20 lat chce załatwić wepchnięciem sześciolatków do nieprzygotowanych szkół - powiedziała Wiśniewska. Jak dodała, "arogancja, buta i deprecjonowanie tych, którzy mają odwagę upominać się i organizować obywateli wokół ważnych spraw jest dzisiaj twarzą "Platformy Antyobywatelskiej".
Sławomir Kłosowski podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość jest zdecydowanym zwolennikiem przeprowadzenia referendum edukacyjnego. Jego zdaniem PO zapowiadając głosowanie za odrzuceniem obywatelskiego wniosku "zachowuje się tak jak kiedyś Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, która wszystko lepiej wiedziała od robotników". - Dziś Platforma Obywatelska wszystko wie lepiej od obywateli - dodał.
Kłosowski skrytykował też decyzję marszałek sejmu Ewy Kopacz o rozdzieleniu debaty nad obywatelskim wnioskiem o referendum edukacyjne od głosowania w tej sprawie. - PO orientuje się, że traci grunt pod nogami, traci większość potrzebną do tego, aby odrzucić ten wniosek i dlatego stosuje gierki polityczne - powiedział. Jak dodał, Kopacz podejmując tę decyzję, zachowała się jak działacz partyjny a nie marszałek sejmu.