PiS o instrukcjach dla PO: największa afera ostatnich lat
Klub PiS domaga się, by premier Donald Tusk przedstawił Sejmowi informację na temat ujawnionych w mediach instrukcji medialnych dla polityków PO, które miały być
przygotowywane przez departament komunikacji społecznej kancelarii premiera. Według PiS, to największa afera ostatnich kilkunastu lat.
09.07.2008 | aktual.: 09.07.2008 15:08
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski zażądał na konferencji prasowej w Sejmie ujawnienia wszystkich instrukcji przygotowywanych przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Według niego, mogło dojść do złamania ustawy o partiach politycznych w zakresie finansowania partii, ponieważ instytucja rządowa wykorzystywana jest jako sztab PR partii politycznej.
"Dziennik" napisał, że departament komunikacji społecznej kancelarii premiera wysyła do polityków PO "przekazy dnia", czyli instrukcje, jak rozmawiać z mediami.
Według gazety, z instrukcji wynika, że w wystąpieniach w radiu i w telewizji politycy Platformy mają zajmować się głównie krytykowaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wychwalaniem Donalda Tuska.
Mamy do czynienia z jedną z największych afer w ciągu ostatnich kilkunastu lat - uważa Gosiewski. Jego zdaniem, afera ta polega na tym, że służby KPRM są wykorzystywane do oszczerczego nielegalnego ataku na konstytucyjne organy państwa polskiego, w tym na prezydenta RP, prezesa NBP oraz na legalnie działające partie polityczne.
Nie może być sytuacji, w której KPRM zamieniana jest w sztab propagandowy jednej z partii politycznych, kandydata w wyborach prezydenckich Donalda Tuska - powiedział Gosiewski.
Jak zapowiedział, PiS zwróci się do marszałka Sejmu o zwołanie Konwentu Seniorów i uzupełnienie czwartkowego porządku obrad o informację premiera na temat instrukcji dotyczących szkodliwego i nielegalnego ataku na konstytucyjne organy państwa.
PiS - jak mówił Gosiewski - w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej domaga się ujawnienia wszystkich instrukcji, które zostały wydane przez instytucje podległe szefowi KPRM.
Gosiewski poinformował też, że PiS wnioskuje do Państwowej Komisji Wyborczej o zbadanie, czy tego typu działania nie są naruszeniem ustawy o partiach politycznych, w zakresie finansowania partii. Za środki publiczne dokonywane są działania, które można określić jako element prowadzenia propagandy przez partię PO - ocenił.
Według niego, gdyby informacje dziennika się potwierdziły, byłaby to podstawa do cofnięcia dotacji finansowej dla PO.
Z kolei wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra przypomniał sprawę przeniesienia z gmachu KPRM biblioteki rządowej. Jak dodał, pod koniec kwietnia pytał pisemnie premiera czy ta przeprowadzka jest powodowana tym, że potrzebne jest dodatkowe miejsce dla działu propagandy.
Jak mówił Putra, jeśli premier jest człowiekiem honoru, to powinien sprawę instrukcji wyjaśnić. Chcemy też wierzyć w to, że marszałek Komorowski stanie na wysokości zadania i jutro o godz. 9 posiedzenie Sejmu zacznie się od tego, że prezes Rady Ministrów złoży w tej sprawie informację parlamentowi - powiedział Putra.
Z kolei rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński wyraził zdziwienie, że instrukcji nie otrzymywał koalicjant PO - PSL. Jak dodał, ma nadzieję, że posłowie PSL przyłączą się do apelu PiS o to, by ujawniono wszystkie instrukcje wysyłane do posłów PO przez instytucję publiczną.
Kamiński podkreślił, że zgodnie z sugestiami "Dziennika", to na prośbę szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego instrukcje są wysyłane z rządu do klubu Platformy, by mogli z nich korzystać posłowie. Również on jest winowajcą tego, że złamano ustawę o partiach politycznych - ocenił Kamiński. W związku z tym - jak dodał - PiS będzie wnioskował do sejmowej Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie Chlebowskiego.
Szef klubu PO tłumaczył, że materiały ujawnione przez "Dziennik" to nie instrukcje, ściągi, ale monitoring wypowiedzi członków rządu i PO.
Pan Chlebowski białe nazywa czarnym, a czarne - białym. Każdy, kto mógł przeczytać dzisiaj gazetę, a myślę, że pan Chlebowski posiada podstawową umiejętność czytania, mógł zauważyć, że to są instrukcje szkalujące konstytucyjne organy - powiedział Gosiewski pytany o wypowiedź szefa klubu PO.
Mój apel do pana Chlebowskiego jest taki: czasami mowa jest srebrem, a milczenie złotem - powiedział Gosiewski. Szef klubu PiS ocenił też, że instrukcje przygotowywane przez KPRM mogą być podstawą dla PiS do wystąpienia na drogę sądową, dlatego, że analiza niektórych z nich pokazuje, że zostały naruszone dobra partii PiS.
Na konferencję PiS-u przyszedł poseł PO Jakub Rutnicki, który zaoferował posłom PiS "wgląd" w swój telefon komórkowy, na dowód tego, że posłowie nie otrzymywali sms-ów z instrukcjami medialnymi.
Kamiński podziękował Rutnickiemu za ofertę, ale podkreślił, że nie chodzi o sms-y, a informacje otrzymywane na piśmie. Panie pośle, pan tylko przedstawił sytuację, w której niektórzy posłowie PO są uznawani za posłów drugiej kategorii - zwrócił się z kolei do Rutnickiego Gosiewski.