PiS na czele, PO nieco dalej
PiS (38%) powiększył przewagę nad PO
(32%) - wynika z najnowszego sondażu PBS dla "Gazety
Wyborczej" z 18-19 lutego 2006 roku.
W ciągu dwóch tygodni dystans między nimi urósł z 2 do 6 pkt proc. PO straciła 3 pkt, PiS zyskał 1. Co się działo w ciągu tych dwóch tygodni? W ub. poniedziałek politycy PiS zasugerowali, że prezydent Kaczyński "jest bliski decyzji o skróceniu kadencji Sejmu". Wiadomość żyła kilka godzin, PiS wymusił dzięki niej ustępstwa od Samoobrony i LPR, a w końcu prezydent w orędziu w TVP powiedział, że wyborów nie będzie.
Z kolei tuż przed badaniem, w piątek, w Sejmie wystąpił z wielką mową szef PiS Jarosław Kaczyński. Atakował prawników - "front obrońców przestępców", "łże-elitę" III RP i wszystkie jej rządy (poza gabinetem Jana Olszewskiego)
za związki ze służbami specjalnymi. Nikt z Platformy go nie skontrował - zaznacza "GW".
Za plecami dwóch wielkich partii sytuacja się stabilizuje: Samoobrona (10%, wzrost o 3 pkt) i SLD (9%, spadek o 1 pkt) są pewni wejścia do Sejmu. 5-procentowego progu wyborczego mogą nie osiągnąć LPR (3%) i PSL (2%). 2 procent osiągnęła pozaparlamentarna SdPl, która w ewentualnych wyborach wystąpiłaby z SLD. (PAP)