PiS ma chcieć posłów Kukiz'15 i PSL dla siebie. Kim się interesuje?
Prawo i Sprawiedliwość miało podjąć próby zwerbować polityków innych partii. Pojawiły się nazwiska posłów Kukiz'15, o których ma zabiegać PiS. Ci zaś odpowiedzieli, czy coś jest na rzeczy.
Prawo i Sprawiedliwość prowadzi rozmowy z politykami Kukiz'15 i PSL. Chce, by zmienili barwy polityczne i dołączyli do PiS - podaje "Gazeta Wyborcza". - Jeszcze przed sejmowymi wakacjami posłowie PiS powtarzali: "Trzeba się wziąć na Kukiza, zamieść go do wyborów" - powiedział dziennikowi pracownik Sejmu.
Według informacji gazety do przejścia w struktury PiS namawiany był m.in. Józef Brynkus, który był wcześniej związany z rządzącą obecnie partią. Z powodu konfliktu z lokalnymi strukturami został z niej wyrzucony. - Brynkus jest niesterowalny. Ma własne zdanie. Był silnie związany z PiS - stwierdziła osoba ze środowiska Kukiz'15.
To nie wszystko. Brynkus pytał w ministerstwach o katastrofę smoleńską. Odpowiedzi na pytania: czy samolot został wcześniej skontrolowany przez pirotechników i jak wyglądały przygotowania do wizyty w Katyniu, miały pozwolić na "zbliżenie się do prawdy".
Jak sam Brynkus odnosi się do doniesień? Nazwał je "plotkami". Jak tłumaczył, mogą one wynikać z jego poglądów zbliżonych do PiS.
Kolejny polityk Kukiz'15, którego próbę zwerbowania miało podjąć Prawo i Sprawiedliwość, to Tomasz Rzymkowski. Partia rządząca jest jednak niepocieszona, bo członek komisji ds. Amber Gold jasno deklaruje, że zostaje w klubie, do którego aktualnie należy.
- Nie ma mowy. Mam swoje plany w klubie Kukiz'15 i zamierzam je realizować. A plotki o przejściu naszych posłów do PiS słyszę od dwóch lat - zaznaczył.
Na Rzymkowskim lista polityków Kukiz'15, którymi ma interesować się PiS, się nie kończy. Kolejne nazwisko to Bartosz Jóźwiak, prezes Unii Polityki Realnej.
Skąd te doniesienia? - Te informacje rozpuszczają politycy PiS, by zdyscyplinować własnych posłów. Chodzi o to, by nie czuli się zbyt pewnie, by wiedzieli, że w każdej chwili może ich zastąpić ktoś od nas - stwierdził polityk związany z Kukiz'15.
Swoją lojalność wobec Kukiz'15 podkreślił na swoim facebookowym profilu Andrzej Kobylarz. - Ptaszki ćwierkają ze PiS próbuje przeciągnąć na swoją stronę posłów Kukiz'15. (...). Uspokoję naszych wyborców - jako klub jesteśmy scementowani jak nigdy dotąd i będziemy dalej działać wspólnie pod szyldem Kukiz'15. Możecie na mnie liczyć i zapewniam, że dalej będę stał u boku Pawła Kukiza! A o transferze np. mojej skromntj osoby w szeregi PiS, politycy z Nowogrodzkiej mogą tylko pomarzyć - napisał.
Sprawa zwerbowania polityków innych ugrupowań do PiS dotyczy też członków PSL. Tu sytuacja wydaje się niebezpieczna. Klub liczy 15 posłów, jeśli zabranie w nim choćby jednej osoby, zostanie przekształcony w koło poselskie.
Jakub Stefaniak z PSL się tym nie martwi. - U nas nikogo nie złowią. Plotki o podebraniu nam posłów zbiegły się z sondażem, z którego wynika, że na Podkarpaciu - w bastionie PiS - odbieramy im poparcie - podkreślił.
Konflikt Pawła Kukiza z Jarosławem Kaczyńskim?
Choć politycy Kukiz'15 dementują informacje o transferach, z ich środowiska również dochodzą głosy o zmianach. - Odkąd Jarosław Kaczyński nas zaatakował, w klubie mówi się, że słabną nasze szanse na koalicję po przyszłych wyborach. W takim razie lepiej już teraz przytulić się do partii rządzącej, niż potem znów być w opozycji - zaznaczył jeden z polityków Kukiz'15.
Przypomnijmy, że prezes PiS w wywiadzie dla TV Tram zarzucił przedstawicielom Kukiz'15, że nie różnią się od Platformy Obywatelskiej.
To nie wszystko. Kaczyńskiemu mają przeszkadzać też znajomości Kukiza z kołem łowieckim w Brzegu. Dlaczego? Działają w nim bowiem osoby związane ze służbami specjalnymi. Kukiz po rozmowach z nimi ma atakować Antoniego Macierewicza.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"/WP