Paweł Kukiz wstydzi się szefa MON. "To już przegięcie, Panie Macierewicz"
"Błąd ZHP zrobiło. Trzeba było Misiaczka w mundur harcerski wrzucić i wszystko byłoby miodzio" - skomentował ironicznie nietypową sytuację, do której doszło na Westerplatte Paweł Kukiz. Zdaniem polityka to, co się wydarzyło podczas obchodów 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej, jest "przegięciem".
"A tak poważnie - to już przegięcie, Panie Macierewicz. Wstyd mi, że pokładałem w Panu nadzieję. Pan i Pańscy koledzy potrafiliście skłócić Naród tak, że sowieckie służby lepiej by tego nie zrobiły" - napisał na Facebooku Paweł Kukiz. Polityka zirytowała sytuacja, do której doszło podczas obchodów 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte.
Zgrzyt na Westerplatte. Wojsko nie dopuściło harcerza do odczytania Apelu Pamięci
W trakcie uroczystości urzędniczka MON wstrzymała przygotowanego do odczytania apelu poległych harcerza słowami "proszę stać". Zastąpił go żołnierz. Nagranie całej sytuacji udostępnił w sieci prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Adamowicz jest negatywnie zaskoczony
- Od 18 lat spotykamy się na Westerplatte. Było tu dotychczas siedmiu premierów i trzech prezydentów RP i ja nigdy przedtem nie spotkałem się z tak niską kulturą jak dzisiaj. Tu na Westerplatte stało się coś, co jest sprzeczne z istotą tego miejsca - powiedział po uroczystościach Adamowicz.
MON twierdzi, że w nagłej zmianie decyzji dotyczącej tego, kto odczyta apel, nie ma nic niestosownego. Z Ceremoniału Wojskowego wprowadzonego w 2014 r. przez ówczesnego szefa MON Tomasza Siemoniaka wynika, że powinien być to "oficer z jednostki wystawiającej asystę".
Harcerze wydali oświadczenie
Początkowo ZHP nie chciało komentować tego wydarzenia. - Harcerze od 1999 roku biorą udział w tych uroczystościach. Pełnią służbę reprezentacyjną, porządkową i ratowniczą. Wcześniej sami je organizowali - powiedziała WP harcmistrz Martyna Kowacka, rzeczniczka prasowa ZHP. - To co się wydarzyło dzisiaj to sytuacja niecodzienna - stwierdziła.
Kilkadziesiąt minut później ZHP wydał jednak oficjalny komunikat dotyczący tego incydentu.
"Jako stowarzyszenie patriotyczne pamiętamy o historii Polski, pielęgnujemy polskie tradycje. Dbamy o narodowy dorobek i szanujemy go. Umożliwiamy młodym ludziom aktywne poszukiwanie własnych dróg do patriotyzmu. Wychowujemy ich na świadomych obywateli, czyli aktywnych uczestników społeczności, do których należą. Harcerze znają swoje prawa i obowiązki wobec kraju i świadomie z nich korzystają, szanując demokrację, w tym demokratycznie wybrane władze" - podkreślono w komunikacie.
Kukiz krytykuje, ale i zapewnia
I to ZHP, zdaniem Kukiza, popełniło "błąd". "Trzeba było Misiaczka w mundur harcerski wrzucić i wszystko byłoby miodzio" - ironizuje polityk, nawiązując do osoby Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej. Jednak w tekście, który przywołuje w swoim wpisie Kukiz, nie ma informacji o Ceremoniale Wojskowym i jego zapisach. Polityk zapewnił, że jeśli informacja jest "fake newsem", zamierza przeprosić.