PiS idzie na wojnę z ludowcami. O świętokrzyski bastion Kaczyński będzie walczyć z PSL
Wybory samorządowe zarządzone, PiS rusza z kampanią. Maraton rozpocznie się biegiem po głosy mieszkańców wsi. Start: województwo świętokrzyskie. To bastion, o który krwawą polityczną wojnę stoczą PiS i PSL.
14.08.2018 | aktual.: 16.08.2018 10:04
Rolnictwo - to będzie główny temat konwencji, którą PiS organizuje w niedzielę w Sandomierzu (woj. świętokrzyskie). Na partyjnym evencie - mimo nieobecności prezesa Jarosława Kaczyńskiego - pojawią się same tuzy. Do ludu przemówi sam premier Mateusz Morawiecki, a minister Jan Krzysztof Ardanowski będzie przekonywał, że tylko PiS jest w stanie zbawić polskie rolnictwo. Rząd przedstawi "Plan dla wsi". Czyli - określając to już czysto politycznie - plan, jak ostatecznie rozprawić się z PSL-em.
Ludowcy się nie boją
- Jak przygotowania? - zagadujemy szefa sztabu wyborczego PSL Piotra Zgorzelskiego. - A widzi pan, właśnie wyszedłem z trwającego posiedzenia sztabu - mówi poseł (w tle głośne rozmowy, padają słowa: "kluczowe", "musimy").
- Nie obawiacie się, że PiS odbije wam świętokrzyskie? - Nie, działamy i będziemy przygotowani. Właśnie pracujemy nad szczegółowym planem kampanijnym, właściwie na każdy dzień - zapewnia Zgorzelski.
Jak dodaje enigmatycznie poseł: - Oczywiście mamy informacje o konwencji, którą szykują w Sandomierzu konkurenci z PiS, ale my im na to odpowiemy. Jak? Nie mogę jeszcze tego zdradzić. Przygotowujemy się do tego.
PSL - jak informuje Zgorzelski - jeszcze we wtorek, a więc w dzień, w którym premier zarządził wybory, złożyło zawiadomienie o utworzeniu komitetu wyborczego. Jako pierwsze ugrupowanie parlamentarne.
PiS idzie po swoje
Gruchnęło kilka dni temu. W media idzie sondaż IBRIS, który wywołuje burzę. Wedle pracowni PiS może przejąć władzę w 15 na 16 sejmikach wojewódzkich.
Również w Świętokrzyskiem.
42 proc. - to realne pole głosów wyborców w regionie do zagospodarowania przez partię Kaczyńskiego. Sporo. Lepszy wynik w sondażu PiS odnotowuje tylko w swoim jedynym dziś samorządowym bastione, w którym rządzi, czyli na Podkarpaciu (44 proc.).
- To z całą pewnością świadczy o tym, że PiS w województwie świętokrzyskim jest wiarygodnym środowiskiem politycznym. Dotrzymujemy naszych obietnic, staramy się być bardzo aktywnymi i być blisko naszych wyborców, co przełożyło się na to poparcie - komentuje sondaż poseł Krzysztof Lipiec, szef wojewódzkich struktur PiS.
Zobacz więcej: "W wyborach samorządowych nie uciekniemy od wielkiej polityki". Prof. Rafał Chwedoruk dla WP
Nasi rozmówcy pamiętają, że w Świętokrzyskiem cztery lata temu była najwyższa w skali kraju frekwencja w wyborach do sejmiku. Jest zatem o co walczyć. Zwłaszcza, że wyniki ostatnich wyborów w tym regionie przyniosły rezultaty kompletnie inne od wskazywanych dziś przez sondaże prognoz.
W 2014 r. PSL zdobyło w województwie świętokrzyskim aż... 46 proc. głosów. Jak pokazuje badanie IBRIS z kwietnia, ludowcom trudno będzie dociągnąć w najbliższych wyborach do 20 proc. Ale politycy PSL - jak sami nam mówią - mają do wspomnianego badania duży dystans. - Nie oddamy regionu w łapy PiS - zapowiadają.
Ale PiS też nie zamierza odpuszczać. Jak wskazuje nasz rozmówca, jego partia jest dziś w zupełnie innej sytuacji niż ta z 2014 r. - Mamy władzę w kraju, pieniądze, zasoby, ludzi i narzędzia. W tym roku bierzemy całą ścianę wschodnią bez wyjątku. I jest to, że tak powiem, plan absolutnie podstawowy. Nie bierzemy pod uwagę porażki w żadnym z województw po tej stronie - mówi WP polityk PiS. Dla jego partii tegoroczne wybory samorządowe są najważniejsze w historii.
Albo teraz, albo nigdy.
PSL radzi lód, prezes szykuje formę
- Radzę chłopakom położyć trochę lodu na rozgrzane głowy - uśmiecha się działacz PSL. Relacjonujemy mu słowa pewnego siebie posła PiS o rychłym zwycięstwie jego ugrupowania.
Nasz rozmówca zaznacza, ze ludowcy zawsze przegrywają w sondażach - i to wysoko - a wybory nierzadko przynoszą im wynik o kilkanaście punktów procentowych wyższy. Dla ludowców jednak dziś stawką jest przetrwanie. Dla nich to "być albo nie być".
Plan na kampanię?
PSL na warsztat weźmie przede wszystkim ministra Ardanowskiego, spadkobiercę fatalnej polityki zdymisjonowanego ponad pół roku temu Krzysztofa Jurgiela. Duża część środowiska rolników buntuje się przeciwko PiS. To ich zamierzają przytulić wciąż mocni na wsi ludowcy.
Zobacz więcej: Kaczyński wybrał najlepszy dla PiS termin wyborów samorządowych. Słowo klucz: "mobilizacja"
Chyba że żelaznym ramieniem odgoni ich Jarosław Kaczyński. Prezes szykuje formę na kampanię. Leczy nogę, z którą jest coraz lepiej, czasem nawet odstawi kulę ortopedyczną.
Bez niej Kaczyński oficjalnie zainauguruje kampanię samorządową - już na początku września. Gdzie? Jeszcze nie wiadomo.
Wiadomo jedno - w tym roku w polityce nie ma wakacji.
Czas żniw już niebawem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl