PiS chce zrobić Religę patronem szkoły zamiast Brzechwy
O Szkole Podstawowej nr 84 w Gdańsku słyszała już chyba cała Polska. I wszystko wskazuje, że spór wokół niej się nie zakończy. Radni opozycyjnego PiS, którzy - przy wsparciu części radnych PO (troje radnych było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu, trzech osób nie było na sali) - dwa tygodnie temu nie zgodzili się, by patronem szkoły został Jan Brzechwa, teraz wystąpili z propozycją, by nadać tej placówce imię prof. Zbigniewa Religi.
- To jest nietaktowne. Może najpierw warto byłoby zapytać rodzinę - zaznaczają radni z rządzącej miastem PO.
Awantura się rozkręca. Radni PiS oczekują bowiem, że Bogdan Oleszek (PO), szef Rady Miasta, podejmie inicjatywę uchwałodawczą w sprawie nadania SP 84 imienia prof. Religi. Tymczasem uczniowie tej szkoły, ich rodzice i nauczyciele nadal chcą, by patronem został Brzechwa. Do zmiany zdania nie przekonało ich to, że radni PiS przywołali "upiory przeszłości" - w okresie powojennym Brzechwa pisał wiersze gloryfikujące ustrój komunistyczny.
- Chylę czoła przed prof. Religą, to był wielki człowiek. Uważam jednak, że nie jest to dobra postać na patrona podstawówki, w dodatku takiej małej szkoły - mówi Marzena Tomasiewicz, dyrektor SP nr 84. - W Gdańsku są podstawówki, które noszą imiona św. Jana de La Salle, Kazimierza Jagiellończyka, Stanisława Maczka, Władysława Andersa - odpowiada Kazimierz Koralewski, szef klubu radnych PiS.
"Sprawę Brzechwy" politycy PiS jeszcze wczoraj rano uważali za zamkniętą. Ale wczoraj "Dziennik Bałtycki" napisał, że radni PO, z których większość nie miała nic przeciwko bajkopisarzowi, chcą powtórzyć głosowanie - wniosek o włączenie sprawy pod obrady marcowej sesji został już złożony - i przekonać kilku swoich kolegów do zmiany decyzji. - Nie chcemy kolejnej wpadki - mówi Jarosław Gorecki, szef klubu PO.
- Demokratyczne procedury powinny być szanowane. Nie powinno mieć miejsce głosowanie do skutku - przekonuje Wiesław Kamiński, radny PiS, i dodaje, że prof. Religa będzie lepszym patronem. - To był wielki człowiek, o wspaniałym sercu.
Co do tego nie ma też wątpliwości Bogdan Oleszek. Szef Rady Miasta nie ukrywa jednak dezaprobaty dla formy działań PiS. - To nie czas i nie miejsce na takie akcje. Sprowadzanie tego do przetargu, że patronem będzie Religa, a nie Brzechwa, jest bardzo nie w porządku - twierdzi Oleszek. - Prof. Religa był wielkim człowiekiem i należy mu się uhonorowanie, ale z pewnością znalazłoby się wiele placówek, w tym placówek medycznych, którym można byłoby nadać imię profesora. A w przypadku szkoły w Kiełpinie o tym, kto zostanie jej patronem, powinna zdecydować lokalna społeczność.
Dodaje, że wielkim nietaktem jest występowanie z takim wnioskiem przed rozmową z rodziną prof. Religi. Apel, który wczoraj trafił na jego biurko, przekaże jednak do dyskusji klubowi PO. Członkowie PiS podkreślają jednak, że upierają się przy nadawaniu imienia prof. Religi akurat spornej podstawówce w Kiełpinie.
- Jeśli pojawi się dyskusja i inne ciekawe propozycje, będziemy skłonni do rozmów - twierdzi Wiesław Kamiński.
- Mam nadzieję, że PiS zagalopowało się i zrozumie, że osoby profesora nie powinno się w ten sposób wykorzystywać - mówi Agnieszka Pomaska, radna PO.
Dyrektor najsłynniejszej obecnie polskiej szkoły mówi natomiast, że jest już zmęczona całą sytuacją. - Wciąż liczymy, że radni zagłosują za Brzechwą - kończy Marzena Tomasiewicz. Błąd radnych czy nie ten patron?
Sprawa nadania imienia Jana Brzechwy gdańskiej podstawówce nr 84 wywołuje skrajne reakcje.
- Do czego to prowadzi - aby wszystko, co ma jakąś wartość opluć, upodlić? Dla naszych dzieci Stalin to prehistoria, nie znają go. A bajki są im bliskie. (gość)
- To skandal. Gdzie tu miejsce dla społeczeństwa obywatelskiego? Nieudacznicy, którzy niczego w życiu nie zrobili, a pilnują tylko własnych interesów, mają czelność oceniać innych. (sonis)
- Akurat, dzieci z podstawówki wczytują się w życiorysy. Dzieciom w tym wieku Brzechwa kojarzy się wyłącznie z pięknymi i mądrymi bajkami. (gdańszczanka)
- Ciekawe, kiedy radni odrzucą Benedykta XVI? Przecież służył w Hitlerjugend. (Wittmann)
- Nikt nie zabrania czytać dzieciom tych wierszy, ale na patrona to się Brzechwa nie nadaje, chyba żeby przemilczeć dużą część jego życiorysu! (ja)
- Platforma jak zwykle chachmęci. Jedno głosowanie wyszło, będą głosować kolejny raz, a może i jeszcze więcej! Do skutku! To się nazywa demokracja w wydaniu Platformy. (gość)
- Nie ma kryształowych postaci, nawet najwięksi święci również grzeszyli. Z każdego utworu, nawet najbardziej sympatycznego jak np. "Żuk", można zrobić wiersz nacjonalistyczny i rasistowski. (AS)
- Gdańsk ośmieszył się totalnie przed całą Polską. Czytałem recenzje w prasie krajowej. W weekend zajrzę w internet, co pisze zagranica, ale domyślam się, że wielkie hahahahahaha. (Geniek)
- I tak wytykają nam prowincjonalizm. A tu jeszcze taka wrzuta... (Pan Śmiech)
- Kretyńska małostkowość radnych jest żenująca. Kto ich wybierał. Takie były czasy. Może nie poznalibyśmy Jego Geniuszu, gdyby nie wiersz o Stalinie, bo by go nie upowszechniali. Doprawdy wstyd. (Muminek.4373)
Nie zawsze rodzina się zgadza
Nadanie ulicy, szkole czy innej placówce imienia zmarłej niedawno osoby wymaga zgody rodziny. Dzięki takiej zgodzie mamy w Gdańsku m.in. skwer Niemena, rondo Jacka Kuronia, ul. Jacka Kaczmarskiego czy od lutego ul. Andrzeja Grubby. W Gdańsku nie będzie natomiast ul. Eugeniusza Węgrzyna, zmarłego w 2003 r. radnego SLD, wiceprzewodniczącego Rady Miasta. Nie zgodziła się na to wdowa.
Paweł Rydzyński, wsp. Kamila Grzenkowska