PiS chce przetestować i pracowników, i sejmową większość. "Szykujemy się na Omikron"
Obowiązkowe szczepienia dla trzech grup zawodowych i prawo do sprawdzania testów na koronawirusa przez pracodawców - to jedne z najważniejszych zapowiedzi, jakie padły na konferencji prasowej ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Jak przyznają nasi rozmówcy z rządu, to przygotowywanie się do piątej fali koronawirusa, a właściwie do pierwszej fali wariantu Omikron. Projekt dotyczący testów pracowników ma zostać złożony już w tym tygodniu. Ma być alternatywą dla kontrowersyjnego projektu o weryfikowaniu szczepień pracowników, na który nie było zgody w klubie PiS.
- Trzeba działać wyprzedzająco. To odważne decyzje, mogące wzbudzać sprzeciw niektórych grup, ale konieczne - przekonuje rozmówca zbliżony do Kancelarii Premiera.
W klubie PiS trudno znaleźć porozumienie w sprawie projektu ustawy o możliwości sprawdzenia przez pracodawców, czy ich pracownicy są zaszczepieni. Jak słyszymy, szanse na uchwalenie tego projektu - który nie wpłynął nawet do laski marszałkowskiej - są praktycznie zerowe. Taki scenariusz zapowiadaliśmy zresztą w Wirtualnej Polsce.
Dlatego resort zdrowia w porozumieniu z KPRM postanowił postawić na wariant bardziej neutralny. - Pracodawca będzie miał prawo oczekiwać okazania wyniku testu przez pracownika, by zapewniać bezpieczne środowisko pracy - zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak doprecyzował, chodzi o "szybkie testy antygenowe". Z obowiązku okazania testu zwolnione mają być osoby, które posiadają ważny certyfikat szczepienia lub status ozdrowieńca.
- Zamiast weryfikacji paszportów będziemy mieli właśnie taki kolejny krok w postaci testów, by spróbować zwiększyć bezpieczeństwo epidemiczne i pozwolić na prowadzenie normalnej działalności gospodarczej. Ten projekt ustawy jest dyskutowany z klubem Prawa i Sprawiedliwości - poinformował minister zdrowia.
By wprowadzić takie rozwiązanie, należy uchwalić ustawę. Tu - jak słyszymy - nie powinno być większych sporów. Projekt ustawy ma zostać złożony już w czwartek 9 grudnia, podczas najbliższego posiedzenia Sejmu. - Otrzymaliśmy sygnały, że będzie złożony taki projekt - mówi nam jeden z posłów, który uczestniczył w niedawnym posiedzeniu klubu parlamentarnego PiS. Projekt "testowy" ma przełamać opory posłów, którzy sprzeciwiali się przymusowi okazywania pracodawcom paszportów covidowych (chodzi o grupę ok. 30-40 parlamentarzystów klubu PiS)
Obowiązkowe szczepienia? Jasna deklaracja z KO
Obowiązek szczepień dla lekarzy? Posłowie-"antysanitaryści" znów protestują
Problem pojawia się przy innym, znacznie dalej idącym rozwiązaniu. Chodzi o wprowadzenie szczepień obowiązkowych służb medycznych od 1 marca. - Prace w tej materii prowadzone są również w odniesieniu do służb mundurowych i nauczycieli - informuje Ministerstwo Zdrowia.
Takie rozwiązanie budzi opór wśród posłów klubu PiS zasiadających w parlamentarnym zespołu ds. sanitaryzmu. - Jeśli dziś się zgodzimy na przymus dla lekarzy, nauczycieli i żołnierzy, to jutro ten przymus będzie dotyczył każdego z nas, a pojutrze już nikt nie wyjdzie z domu bez specjalnego pozwolenia - twierdzi posłanka klubu PiS Anna Maria Siarkowska.
Inny poseł klubu PiS, należący do Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro Janusz Kowalski, przekonuje, że "konsekwencją wprowadzenia przymusu szczepień będzie odejście tysięcy lekarzy z zawodu". Jak dodaje polityk, "nie wie, w czyim imieniu wypowiada się minister Niedzielski" (jako minister zdrowia - w imieniu rządu - przyp. red.].
Faktem jest jednak, że znakomita większość medyków w Polsce jest dziś zaszczepiona. Obowiązki szczepień dla lekarzy w innych krajach nie spowodowały ich odejścia z zawodu.
Zapowiedź ministra zdrowia o obowiązkowych szczepieniach dla lekarzy, nauczycieli i służb mundurowych jest o tyle ciekawa, że jeszcze niedawno zarówno prezydent, jak i premier sugerowali, że są przeciwni takim rozwiązaniom (chodziło o ogół społeczeństwa). Korektę podejścia rządzących - jak słyszymy nieoficjalnie - wymusza wariant Omikron, który najprawdopodobniej jest już w Polsce.
Ponadto Ministerstwo Zdrowia przekonuje, że "obowiązek szczepień to nie to samo co przymus szczepień". Potwierdzają to językoznawcy, a tłumaczą w mediach społecznościowych urzędnicy resortu zdrowia oraz szef Centrum Analiz Strategicznych Norbert Maliszewski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter