Pilot zmarł podczas lotu z 239 osobami na pokładzie
Pilot Boeinga 757-200 należącego do rosyjskich linii lotniczych UTair, lecącego z 239 osobami na pokładzie, zmarł na zawał serca w czasie lotu z Bangkoku do Nowosybirska - informuje portal LifeNews.ru.
Jak informuje LifeNews.ru, do dramatu doszło w czasie wieczornego lotu w czwartek. Trzy godziny po starcie z lotniska w Bangkoku 44-letni pilot Siergiej Goliew bardzo źle się poczuł. Drugi pilot podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu w Chinach, by uzyskać pomoc medyczną dla kolegi, jednak w międzyczasie okazało się, że na pokładzie samolotu znajduje się kardiolog.
Lekarz natychmiast rozpoczął reanimację pilota, jednak mimo wysiłków jego i załogi, pilot Siergiej Goliew zmarł.
W związku z tym drugi pilot zrezygnował z międzylądowania i zdecydował o kontynuowaniu lotu. Wkrótce boeing bez dalszych komplikacji, jednak z martwym kapitanem na pokładzie, w piątek rano bezpiecznie wylądował na docelowym lotnisku Tolmaczewo w Nowosybirsku.
W sprawie śmierci kapitana boeinga zostało wszczęte śledztwo.
Tymczasem rzecznik lotniska Tolmaczowo poinformował, iż mężczyzna zmarły na zawał serca podczas lotu nie był pilotem, ale jednym z pasażerów. Przeczą temu wypowiedzi lekarza, który mówił, iż reanimację Siergieja Goliewa prowadził w kabinie pilotów.
Wstępne ustalenia wskazują, że przed wylotem piloci samolotu nie przechodzili żadnych badań medycznych, ale pilot miał aktualne badania roczne z lipca zeszłego roku.