Pilot rozbitej awionetki nie miał pozwolenia na start
Pilot, który w nocy zginął w katastrofie na terenie lotniska Aeroklubu Konińskiego, nie miał pozwolenia na start. Dyrektor konińskiego Aeroklubu w Kazimierzu Biskupim, Tomasz Ciemnoczołowski powiedział Radiu Merkury, że pilot dostał tylko zgodę na przeprowadzenie przeglądu technicznego swojego samolotu. Obsługa lotniska Aeroklubu Konińskiego nie wiedziała, że awionetka startuje.
Tuż przed wypadkiem pilot pracował przy swojej awionetce. Około godz. 21, 44-letni instruktor z pilskiego aeroklubu wsiadł do swojej awionetki i wzbił się w powietrze. Po kilkunastu minutach samolot runął na ziemię.
Na miejsce przyjechali prokurator, policja i strażacy. Wypadek będą również badać specjaliści z Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Policjanci przesłuchali dyrektora i pracowników Konińskiego Aeroklubu.
To już drugi poważny wypadek na terenie konińskiego lotniska. Rok temu zginął tu doświadczony instruktor.