Pilot rozbitej awionetki nie miał pozwolenia na start
Pilot, który w nocy zginął w katastrofie na terenie lotniska Aeroklubu Konińskiego, nie miał pozwolenia na start. Dyrektor konińskiego Aeroklubu w Kazimierzu Biskupim, Tomasz Ciemnoczołowski powiedział Radiu Merkury, że pilot dostał tylko zgodę na przeprowadzenie przeglądu technicznego swojego samolotu. Obsługa lotniska Aeroklubu Konińskiego nie wiedziała, że awionetka startuje.
28.06.2005 | aktual.: 28.06.2005 07:03
Tuż przed wypadkiem pilot pracował przy swojej awionetce. Około godz. 21, 44-letni instruktor z pilskiego aeroklubu wsiadł do swojej awionetki i wzbił się w powietrze. Po kilkunastu minutach samolot runął na ziemię.
Na miejsce przyjechali prokurator, policja i strażacy. Wypadek będą również badać specjaliści z Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Policjanci przesłuchali dyrektora i pracowników Konińskiego Aeroklubu.
To już drugi poważny wypadek na terenie konińskiego lotniska. Rok temu zginął tu doświadczony instruktor.