Pilot motolotni zginął w wypadku
Około 40-letni motolotniarz zginął w sobotę
wieczorem w wypadku jego motolotni, do jakiego doszło na
białostockim lotnisku Krywlany.
Motolotnia, którą pilot wykonywał rutynowy lot nad płytą lotniska, spadła na ziemię z wysokości trzydziestu metrów - podała policja. Zdarzenie miało miejsce około godziny 20.00. Nie było jeszcze ciemno, ale była tzw. szarówka.
Ustalane są okoliczności wypadku. Nieoficjalnie wiadomo, że przyczyną tragedii mogła być awaria sprzętu, a nie błąd pilota.
Ofiara wypadku to doświadczony zawodnik - motolotniarz. Był członkiem Aeroklubu Białostockiego oraz Klubu Lotniczego "Dedal".(mp)