Trwa ładowanie...

Alarm na plaży. Trzy razy ewakuowali wszystkich z wody

- Zdarzają się kłótnie, ale zrozumienie nadchodzi, gdy tłumaczymy, że chodzi o życie dzieci - mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Jaworski, prezes legionowskiego WOPR. Jednego dnia ratownicy trzy razy ewakuowali z wody wszystkich ludzi. To po sygnałach rodziców o zgubieniu dzieci.

Ratownicy WOP ogłosili poszukiwania zgubionych dzieciRatownicy WOP ogłosili poszukiwania zgubionych dzieciŹródło: Licencjodawca, fot: Legionowskie WOPR
d2er0y6
d2er0y6

"Prosimy, pilnujcie dzieci!" - takim apelem kończy się podsumowanie działań ratowników WOPR z Jeziora Zegrzyńskiego, najpopularniejszego akwenu pod Warszawą. Ratownicy opisują, że jak w niedzielę, 30 czerwca, trzykrotnie ogłaszali ewakuację kąpiących się osób. W tym czasie na plaży w Nieporęcie mogło być ok. 2-3 tys. osób. Powodem alarmu były sygnały od rodziców o zaginionych dzieciach.

- W takiej sytuacji musimy zakładać najgorszą opcję, że dziecko może znajdować się pod wodą. Stworzona przez nas procedura zakłada zamknięcie kąpieliska, wyproszenie wszystkich z wody, równoczesne poszukiwanie dziecka na plaży, jak i stworzenie łańcucha życia do przeszukania akwenu - mówi nam Krzysztof Jaworski, prezes Legionowskiego WOPR.

Zwierza się, że plażowicze nie zawsze reagują ze spokojem na ogłoszenie ewakuacji. Niekiedy dochodzi do kłótni. - Tłumaczymy, że jeśli nie podejmiemy takich działań, ewentualnie skazujemy się na poszukiwania ciała topielca. Uważam, że musimy mieć szansę. Taki stworzyliśmy system. Na przestrzeni moich 20 lat doświadczenia niejednokrotnie ratowaliśmy w ten sposób ludzie życie - mówi dalej prezes WOPR.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Uciekali w popłochu z plaży. "Ludzie, co się dzieje w tym kraju?"

Myśleli, że to "sprawdzenie gotowości służb"

Ratownicy opisują żartobliwie, że kiedy jednego dnia trafiły się trzy zgłoszenia o zaginionych dzieciach, zaczęli już podejrzewać, że to jakieś "niezapowiedziane sprawdzenie gotowości służb" do niesienia pomocy na akwenie Jeziora Zegrzyńskiego.

d2er0y6

Oprócz alarmu na plaży, powiadomienia o akcji są wysyłane do: płetwonurków Legionowskiego WOPR w Zegrzu, straży pożarnej w Legionowie, pogotowia, a także Komisariatu Rzecznego Policji. Każda ze służb jest gotowości do wysłania swojego zespołu.

Zgubionych dzieci nie było w wodzie

Za każdym razem zgubione dzieci odnajdywały się całe i zdrowe. Jak opisują woprowcy, "trzykrotnie wszystkie służby zadowolone ze szczęśliwego zakończenia wracały do swoich jednostek". - Cieszymy się, jeśli nikomu nic się nie stanie - podsumowuje prezes Jaworski.

Poza zgubionymi dziećmi ratownicy interweniowali w związku z 14-latkiem, który był upojony alkoholem. Uratowano także kobietę, która pierwszy raz w życiu wypłynęła na jezioro na materacu i zaczęła się topić.

d2er0y6

Według statystyk WOPR oraz policji od 1 kwietnia w Polsce utonęły już 134 osoby w tym 16 dzieci (stan na 10 lipca). Większość wypadków miała miejsce na niestrzeżonych akwenach.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2er0y6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2er0y6
Więcej tematów