Piłkarze z Maroka próbowali uciec na Zachód
Pięciu zawodników reprezentacji Maroka,
biorących udział w Akademickich Mistrzostwach Świata w Futsalu,
zamiast lecieć samolotem do domu, wsiadło do pociągu jadącego na
Zachód - ujawnia "Gazeta Poznańska".
09.09.2006 | aktual.: 09.09.2006 03:29
W mistrzostwach brali udział studenci w wieku do 28 lat. Marokańczycy przyjechali do Poznania 26 sierpnia. Zostali zakwaterowani w Domu Studenckim nr 5 kampusu Politechniki Poznańskiej przy ul. Św. Rocha. Dzień później rozpoczęły się zawody. W czterech grupach o akademickie mistrzostwo świata walczyło 16 zespołów. Marokańczycy trafili na silną grupę - rywalizowali z Czechami, Chorwacją i Rosjanami, zwycięzcami turnieju. Wszystkie mecze przegrali. Na sportowych emocjach w tym wypadku się jednak nie skończyło.
6 września reprezentacja Maroka miała wracać do kraju. Na poznańskim lotnisku zamiast 18 osób, które przyleciały do Polski, stawiło się tylko 13. Zaczęto ustalać, co się stało z pozostałymi- mówi porucznik Irena Skuliniec, oficer prasowy poznańskiej placówki Straży Granicznej na Ławicy.
Okazało się, że studenci zniknęli, a w akademiku zostały ich rzeczy. Porucznik Skuliniec twierdzi, że osoby planujące nielegalnie przekroczyć granicę, często pozostawiają wszystko, co może świadczyć o kraju ich pochodzenia. Nie tylko paszporty i inne dokumenty, ale także ubrania, książki, rzeczy osobiste.
Ucieczka piłkarzy nie trwała zbyt długo. Tego samego dnia na kolejowym przejściu granicznym w Szczecinie zatrzymano 5 osób. Trzy z nich przyznały, że są "zagubionymi" Marokańczykami. Jeden z pozostałych twierdzi, że jest Algierczykiem, a drugi Irakijczykiem, cała piątka jednak nie ma dokumentów, więc trudno to zweryfikować- wyjaśnia Skuliniec.
Wszyscy trafili do szczecińskiego aresztu. Nie możemy ich wydalić natychmiast. Trzeba ustalić tożsamość zatrzymanych i wyrobić im nowe dokumenty- dodaje. Z reguły areszt taki trwa nie dłużej niż 3 miesiące, w wyjątkowych wypadkach rok. Na pewno jednak zostaną odesłani do kraju swojego pochodzenia.
Jak mówi Roman Haber, dyrektor Środowiskowej Organizacji Akademickiego Związku Sportowego, organizatora mistrzostw, nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Do głowy nam nie przyszło, że możemy mieć z Marokańczykami takie problemy - dodaje. Podobnego zdania jest Irena Skuliniec. Trudno zakładać, że członkowie reprezentacji kraju zdobędą się na taki krok. Jak udało nam się dowiedzieć, pewne podejrzenia dotyczące zawodników tego kraju jednak były - mówi.
Mieliśmy pilnować, by Marokańczycy nie dostali żadnego faksu ani innej przesyłki. Mogły się bowiem w nich znajdować informacje o osobie, która miała im pomóc w ucieczce - mówi pracownik akademika. Dodaje, że trener reprezentacji podejrzewał, że jeden z zawodników będzie chciał uciec.
Marokańczycy nie chcieli zostać w Polsce. Pobyt w naszym kraju potraktowali jako okazję do przedostania się na zachód- mówi Irena Skuliniec. W ostatnim półroczu wielkopolska straż graniczna zatrzymała 137 cudzoziemców. 67 osób otrzymało decyzje komendanta poznańskiej placówki Straży Granicznej zobowiązujące je do opuszczenia Polski, wojewoda podpisał już 51 decyzji o wydaleniu. (PAP)