PolskaPikiety przeciw Giertychowi w całej Polsce

Pikiety przeciw Giertychowi w całej Polsce

W kilku miastach Polski protestowano przeciwko powołaniu Romana Giertycha na stanowisko ministra
edukacji narodowej. Protesty przeszły ulicami m.in. Gdańska,
Krakowa, Warszawy i Szczecina. Pod zamieszczonym w Internecie
apelem do premiera o odwołanie Giertycha podpisało się do wieczora prawie 21 tys. osób.

Pikiety przeciw Giertychowi w całej Polsce
Źródło zdjęć: © PAP

13.05.2006 | aktual.: 17.05.2006 16:53

Minister edukacji Roman Giertych twierdzi, że te demonstracje mają charakter polityczny. Wskazał, że nie wolno mylić protestów uczniowskich z demonstracjami ugrupowań lewackich. Dodał, że nie dziwi się wzburzeniu lewaków, i przypomniał, że parę dni temu odebrał dotacje, jakie ministerstwo edukacji od kilku lat wypłacało Związkowi Socjalistycznej Młodzieży Polskiej.

Poznań

Kilkaset osób zebrało się w okolicach pręgierza stojącego przed poznańskim ratuszem. W tym miejscu przed laty karano złoczyńców, dziś młodzi ludzie przyszli, by powiedzieć "nie" Romanowi Giertychowi w ministerstwie edukacji. Podczas protestu odczytano apel do Jarosława Kaczyńskiego, w którym Stowarzyszenie "Lepszy Świat" wzywa przywódcę Prawa i Sprawiedliwości aby jego dążenie do władzy nie zaślepiło go na tyle, by przysłonić niebezpieczeństwo odradzającego się w Polsce faszyzmu.

Salwy śmiechu wśród zgromadzonych wywołał happening poznańskich artystów niezależnych, w którym postać przedstawiająca premiera pozbawiła kapuścianej głowy ucznia, siedzącego w ławce szkolnej. Przed poznańskim ratuszem zbierane są podpisy przeciwników Romana Giertycha jako ministra edukacji. W najbliższych dniach takie listy mają też się pojawić na poznańskich uczelniach.

Katowice

W katowickim wiecu brali udział przedstawiciele "Zielonych 2004", Socjaldemokracji Polskiej i Młodych Demokratów. Protestujący podkreślali, że nie chcą państwa, w którym wicepremierem jest osoba karana, a ministrem edukacji - lider organizacji, propagującej wartości nacjonalistyczne, ksenofobię, nienawiść do inności i antysemityzm.

Młodzież zaapelowała do ministra, aby dla dobra społeczeństwa i polskich uczniów zrezygnował z funkcji ministra edukacji. Na znak protestu studenci spalili duplikaty swoich indeksów.

Warszawa

Kilkuset uczniów przemaszerowało spod Kolumny Zygmunta w Warszawie do Sejmu w proteście przeciwko objęciu przez przewodniczącego Ligi Polskich Rodzin Romana Giertycha stanowiska ministra edukacji.

Młodzież wznosiła okrzyki "przecz z Giertychem", "wolna szkoła, religia do kościoła". Pojawiały się transparenty z napisami: "Albo ty wyjedziesz, albo my wyjeżdżamy" oraz "Wolę emigrację niż Giertycha edukację".

Manifestacja została zorganizowana przez ugrupowanie Inicjatywa Uczniowska (IU), która m.in. chciała zaprotestować przeciwko nazwaniu ich organizacji przez Giertycha "przybudówką SLD". Z tego powodu pojawiły się okrzyki młodzieży "Giertych kłamca".

Roman Giertych skłamał świadomie w trakcie wywiadu z Moniką Olejnik w telewizji publicznej. Inicjatywa Uczniowska jest organizacją apartyjną - powiedział organizator marszu zrzeszony w IU, Aleksander Pawłowski.

Według IU, która w ubiegłą sobotę także protestowała w Warszawie przeciwko Giertychowi, obecny minister edukacji nie powinien zajmować tego stanowiska, ponieważ nie ma odpowiednich kwalifikacji, a ponadto reprezentuje skrajne poglądy i kojarzony jest z ruchami faszyzującymi.

W manifestacji brali udział także anarchiści i przedstawiciele środowisk homoseksualnych, którzy zarzucali Giertychowi nietolerancję i nawoływanie do nienawiści.

W tłumie znalazło się też wiele dorosłych osób, niektórych z małymi dziećmi, a także uczniowie niezwiązani z IU. Apelujemy, żeby podał się pan do dymisji. Byłby to pana pierwszy naprawdę patriotyczny gest - powiedziała, przemawiająca w trakcie zgromadzenia pod Sejmem 16-letnia uczennica V LO im. Księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie, Ania Geller.

Biorąca udział w marszu emerytowana nauczycielka, Maria Popławska, powiedziała, że jest "wstrząśnięta i oburzona tym co się dzieje". Jej zdaniem, Roman Gierych ma cechy charakteru, które sprawiają, że nie nadaje się na ministra edukacji, a jego wybór na to stanowisko był zabiegiem politycznym, za który należy winić braci Kaczyńskich.

Marsz przebiegał spokojnie i zakończył się przed Sejmem, uczniów ochraniała policja. Początkowo organizatorzy planowali pójść dalej, pod Ministerstwo Edukacji Narodowej, jednak okazało się, że demonstranci nie zdążyli tego zrobić w czasie wyznaczonym na manifestację, dlatego zakończyli protest na Wiejskiej.

IU planuje kolejny wiec w Warszawie w następną sobotę i zapowiada, że swoje akcje będzie kontynuować, dopóki Giertych nie zostanie odwołany.

Gdańsk i Szczecin

W Gdańsku około stu protestujących przeszło z dworca PKP pod Kuratorium Oświaty. Manifestacja odbyła się pod hasłem "Edukacja -tak, indoktrynacja - nie". Demonstrację w Gdańsku zorganizowało stowarzyszenie Młodzi Socjaliści. Według zgromadzonych, LPR i Młodzież Wszechpolska uosabiają najgorsze cechy, jakie występują w Polsce.

"Roman Giertych musi odejść" - pod takim hasłem około pół tysiąca osób protestowało w Szczecinie. W manifestacji wzięli udział przedstawiciele organizacji lewicowych. O marszu większość osób dowiedziała się z Internetu. Uczestnicy marszu zamierzali wręczyć wojewodzie zachodniopomorskimu petycję, w której wyrażają zaniepokojenie objęciem w rządzie stanowisk przez ludzi, którzy złamali prawo. Protest w Szczecinie obserowała Młodzież Wszechpolska, której przedstawiciele zapewniali, że Roman Giertch będzie dobrym ministrem edukacji, gdyż zdaje sobie sprawę z problemów polskiej edukacji i wie, jak je rozwiązać.

Rzeszów

Przeciwko polityce oświatowej rządu w Rzeszowie protestowało kilkudziesięciu Młodych Socjalistów. Zgromadzili się pod transparentem "Nauka w szkołach, religia do Kościoła". Lider Stowarzyszenia Paweł Preneta podkreślił, że należy zacząć od zmiany ministra edukacji, gdyż Roman Giertch jest zapowiedzią tego, co może się dziać w naszym kraju.

Młodzi ludzie nie chcą dać szansy Romanowi Gierychowi. Nie wierzą, że będzie dobrym szefem resortu edukacji. Podkreślają, że poglądów nie zmienia się z dnia na dzień, a Giertych cały czas utożsamia się poglądami LPR i Młodzieży Wszechpolskiej. Młodzi ludzie uważają, za patologiczną sytuację, w której pierwszym nauczycielem w polskiej szkole jest przeciwnik integracji europejskiej.

Swoje niezadowolenie z wyboru Giertycha na stanowisko ministra edukacji wyrażają też inne środowiska.

"Nie powinien kierować systemem edukacji człowiek głoszący ksenofobię i nietolerancję, niechętny jednoczeniu się Polski z Europą, patronujący ekstremistycznej organizacji" - napisali w oświadczeniu przewodniczący rady Towarzystwa Popierania i Krzewienia Nauk (TPiKN), prof. Michał Głowiński i prezes TPiKN dr hab. Joanna Jurewicz.

W Internecie zamieszczony został list otwarty do premiera Kazimierza Marcinkiewicza z apelem o odwołania Giertycha. Autorzy krytykują jego wybór na ministra edukacji, uznając, że szef LPR "posługuje się językiem nienawiści i pogardy, głosi pochwałę przemocy i neguje wartość tolerancji". Pod listem do soboty podpisało się ponad 17 tys. internautów. Wśród nich są Maria Janion, Jacek Fedorowicz i Agnieszka Holland.

*Wydarzenia TV POLSAT*

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)