Pijany radny PO prowadził samochód. Gdy zobaczył policję spanikował i zaczął uciekać

Radny Platformy Obywatelskiej z Zielonej Góry prowadząc samochód zauważył policyjny radiowóz. Polityk nagle zaczął dziwnie się zachowywać - zatrzymywał auto, przyśpieszał, zwalniał. W końcu wysiadł i zaczął uciekać. Po zatrzymaniu okazało się, że był kompletnie pijany.

Pijany radny PO prowadził samochód. Gdy zobaczył policję spanikował i zaczął uciekać
Źródło zdjęć: © AFP | Bartłomiej Kudowicz
Klaudia Stabach

07.12.2017 | aktual.: 07.12.2017 12:16

Robert S. został zatrzymany przez policyjny patrol z Zielonej Góry w nocy z 6 na 7 grudnia. Radny przejeżdżał obok miejsca wypadku samochodowego, gdzie stały policyjne radiowozy naprowadzające na objazd. Na ich widok mężczyzna spanikował, a po chwili zatrzymał się i zaczął uciekać. Policjanci natychmiast ruszyli w pościg.

W momencie zatrzymania mężczyzna był do tego stopnia agresywny, że trzeba było go obezwładnić i zakuć w kajdanki. Szybko okazało się, że kierowca to lekarz i lokalny radny z Platformy Obywatelskiej.

Polityk ma teraz poważne kłopoty. Może stracić prawo jazdy nawet na 15 lat i będzie musiał zapłacić min. 5 tysięcy złotych grzywny. Ponadto prawdopodobnie nie uniknie konsekwencji w partii. "Nie ma w partii miejsca dla osób łamiących prawo" - powiedział dla Fakt24.pl Waldemar Sługocki, senator PO. W statucie partii przewidziane jest wydalanie osób, które łamią przepisy prawne lub społeczne. Sługocki zapowiedział, że zaapeluje do zatrzymanego radnego, aby sam zrzekł się mandatu.

źródło: pościgi.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)