Pijany proboszcz za kierownicą. Został odsunięty od obowiązków w parafii
Skandal w parafii w Jarząbkowie. Najpierw ksiądz prowadził samochód po alkoholu, teraz został wysłany na "przymusową" emeryturę. Taką decyzję podjęły władze kościoła.
Duchowny został zatrzymany przez drogówkę w niedzielę. Miał niemal 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak podawały lokalne media, 71-latek chwilę wcześniej skończył odprawiać nabożeństwo i jechał na następne spotkanie z wiernymi.
Mundurowi odebrali księdzu prawo jazdy, ale go nie zatrzymali. Duchowny za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Grozi mu kara nawet dwóch lat więzienia. Auto odebrał znajomy 71-latka.
To jednak nie koniec problemów duchownego. W czwartek Prymas Polski, metropolita gnieźnieński abp Wojciech Polak odbył rozmowę z proboszczem z Jarząbkowa. Taką informację podał kanclerz i rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie ks. Zbigniew Przybylski.
- Dotychczasowy proboszcz z dniem 25 marca br., czyli od najbliżej niedzieli, zostaje zwolniony z obowiązków administratora parafii w Jarząbkowie i przeniesiony w stan spoczynku. Na emeryturze zamieszka on w domu księży seniorów w Gnieźnie i podejmie niezbędną terapię odwykową od alkoholu. Po zakończeniu leczenia stawi się u księdza prymasa i poinformuje go o rezultatach terapii - cytuje ks. Przybylskiego polsatnews.pl, powołując się na PAP.
Rzecznik dodał również, że "w ostatnich miesiącach dochodziły do kurii niepokojące sygnały, mogące świadczyć o tym, że kapłan nadużywa alkoholu". Gdy księża chcieli podjąć interwencję w parafii w Jarząbkowie, najczęściej natrafiali na zamkniętą plebanię. Co więcej, proboszcz nagminnie nie odbierał telefonów. Kapłan tłumaczył się, że to z powodu choroby.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: polsatnews.pl