Pijany policjant rozbił samochód i uciekł do lasu
Pijany policjant spowodował wypadek w Białymstoku, a następnie uciekł pieszo do lasu. Złapał go świadek zdarzenia. Drugiemu mężczyźnie, który również znajdował się w samochodzie, udało się uciec.
Jak podaje serwis poranny.pl, do zdarzenia doszło w poniedziałek rano na ulicy Ciołkowskiego w Białymstoku.
Jak relacjonują świadkowie, samochodem firmy ochroniarskiej kierował nieumundurowany policjant. Do kolizji doszło, kiedy samochód uderzył w inne auto, a potem ściął słup oświetleniowy.
"Świadkowie całego zdarzenia chcieli udzielić pomocy kierowcy, ale ten zaczął uciekać, podobnie jak jego pasażer. Jeden ze świadków ruszył w pogoń za kierowcą i udało mu się go zatrzymać w pobliskim lesie. Pasażer zniknął bez śladu" - czytamy w serwisie internetowym Kuriera Porannego.
Film nagrany w miejscu zdarzenia Wirtualna Polska dostała od jednego z Czytelników za pośrednictwem naszego serwisu dziejesie.wp.pl:
Pijany policjant spowodował wypadek i uciekł do lasu, zatrzymał go świadek
Jak podaje poranny.pl, kierowca samochodu okazał się być policjantem, miał dwa promile alkoholu w organizmie. - W tej chwili mogę jedynie potwierdzić, że w zdarzeniu brał udział policjant nie z naszego powiatu i znajdował się pod wpływem alkoholu - powiedziała dziennikarzowi Kuriera Malwina Trochimczuk z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Źródło: Kurier Poranny