Pijany oficer CBŚ z zarzutami. Prowadził pod wpływem
1,6 promila – tyle alkoholu miał we krwi oficer poznańskiego Centralnego Biura Śledczego Policji, który spowodował kolizję na drodze pod Lesznem. Przez długi czas nie można było mu postawić zarzutów, bowiem był hospitalizowany. Kiedy w końcu usłyszał zarzuty, nie przyznał się do winy…
- Postępowanie jest prowadzone w prokuraturze rejonowej w Lesznie przeciw podejrzanemu. Został mu przedstawiony zarzut z art. 178a par.1 kodeksu karnego, mówiący o prowadzeniu pojazdu w stanie nietrzeźwości. Za powyższe przestępstwo grozi odpowiedzialność karna w postaci grzywny, ograniczenia bądź pozbawienia wolności do lat 2. Podejrzany nie przyznał się do stawianego zarzutu i złożył wyjaśnienia – informuje Wirtualną Polskę p.o. prokuratora rejonowego w Lesznie Przemysław Grześkowiak.
Kolizja na prostej drodze
Chodzi o opisywane przez WP zdarzenie z udziałem oficera Centralnego Biura Śledczego Policji, do którego doszło w marcu tego roku. 42-letni funkcjonariusz kierując swoim Audi Q5 zjechał z pobocza drogi prosto pod koła jadącego prawidłowo tira. W efekcie samochód ciężarowy uderzył z impetem w auto osobowe. Do kolizji doszło na prostej drodze między Lesznem a Lipnem.
Oficer CBŚ doznał poważnych obrażeń, miał pękniętą wątrobę, był operowany. Tuż po wypadku z auta musieli go wyciągać strażacy. Kierowca ciężarówki uderzył w drzewo, został niegroźnie ranny.
Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że funkcjonariusz miał 1,6 promila alkoholu we krwi. - W związku z udziałem funkcjonariusza w zaistniałym zdarzeniu, bezzwłocznie zawieszono go w czynnościach służbowych oraz wszczęto postępowanie administracyjne w przedmiocie zwolnienia go ze służby – informowała Wirtualną Polskę Iwona Jurkiewicz, rzeczniczka prasowa Centralnego Biura Śledczego Policji.
Dramatyczna relacja
Po naszym artykule odezwała się do redakcji Karolina L. z Wolsztyna, siostra poszkodowanego kierowcy Scanii. Ujawniła nam nowe fakty, które całe wydarzenie stawiają bardziej w dramatycznym świetle.
- Do wypadku doszło na drodze szybkiego ruchu. Mój brat jechał z towarem z Lipna do Wolsztyna. Auto oficera CBŚ stało na poboczu, bez włączonych świateł. Na drodze, na której nie wolno zawracać, ten policjant nagle zaczął cofać. Brat próbował trąbić i hamować, ale mając ciężarówkę wyładowaną po brzegi, było to niewykonalne – mówi nam pani Karolina.
- Nie było szans na ominięcie auta oficera CBŚ, bo ten nadal cofał i wjeżdżał tyłem na pas, po którym jechał mój brat. W efekcie Scania zahaczyła o samochód mundurowego i odbiła na drugą stronę drogi. Auto uderzyło w drzewo, a mojego brata na szczęście przerzuciło na siedzenie pasażera – opowiada siostra poszkodowanego.
Ledwo trzymał się na nogach
- Po wyjściu z samochodu, podszedł do tego oficera. Jego auto leżało w rowie. A on wychodził przez tylną szybę auta. Jak wyszedł to ledwo co trzymał się na nogach. Po przyjeździe policji wyciągnął legitymację i powiedział, że nie będzie z nimi rozmawiał, bo jest z CBŚ. Policjanci na miejscu pobrali mu krew. Według mojej wiedzy wyszło 1,8 – a nie 1,6 promila. Następnie przyjechał ktoś z CBŚ i odebrał mu legitymację służbową. Później przewieziono go do szpitala, gdzie przeszedł operację – mówiła Karolina L.
Sprawca wypadku to oficer poznańskiego CBŚ, który mieszka w podleszczyńskich Wilkowicach. Nie będzie odpowiadał za spowodowanie wypadku, bo zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję. Jako sprawca kolizji mężczyzna będzie rozliczany w trybie kodeksu wykroczeń.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl