PolskaPijany: napadli mnie, strzelali; policja: sam się postrzelił

Pijany: napadli mnie, strzelali; policja: sam się postrzelił

Ponad trzy promile alkoholu w organizmie miał 41-latek, który postrzelił się w głowę z wiatrówki. Policjantom tłumaczył, że został napadnięty przez dwóch mężczyzn i postrzelony. Nie dziwne, że kłamał, bo na terenie posesji jego konkubiny znaleziono należące do niego dwie nielegalne wiatrówki i papierosy bez akcyzy - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie.

W poniedziałek dyspozytor pogotowia ratunkowego w Lublinie zawiadomił policję, że do szpitala trafił mężczyzna z niegroźnymi ranami postrzałowymi głowy. Policja ustaliła, że karetkę wezwała jego 38-letnia konkubina.

41-letni Marek F. tłumaczył, że kiedy szedł ulicą, został zaczepiony przez dwóch nieznanych mu mężczyzn. Jeden z nich miał przystawić mu do głowy pistolet i strzelić. Zapewniał, że nie pamięta, co działo się później.

Podczas przeszukania domu kobiety, która wezwała karetkę, znaleziono dwie wiatrówki, na które F. nie miał pozwolenia. W bmw 38-latki było z kolei ponad 300 papierosów bez akcyzy. Policja ustala, do kogo one należały.

Za nielegalne posiadanie broni 41-latkowi grozi do ośmiu lat więzienia.

Źródło artykułu:Policja

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)