Pijany kierowca zabił mężczyznę czekającego w aucie na rodzinę
Policja zatrzymała 36-letniego Artura W. podejrzanego o spowodowanie w Chełmie (Lubelskie) wypadku drogowego, w którym zginął mężczyzna czekający w zaparkowanym aucie na rodzinę wracającą z cyrku - poinformował rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
22.10.2006 | aktual.: 23.10.2006 11:30
Do tragedii doszło w piątek wieczorem na ul. Batorego. 40-letni Krzysztof S. przyjechał tam, aby zabrać do domu żonę i dwie córki, które wracały z cyrku.
Gdy matka z córkami wychodziła z namiotu cyrkowego zadzwoniła do męża. On powiedział, że czeka na nich w aucie na końcu ulicy, gdyż jest dużo zaparkowanych samochodów i nie może bliżej podjechać. W pewnym momencie rozmowa się urwała. Kiedy kobieta znów zadzwoniła, nie odpowiadał. Wtedy zobaczyła tłum ludzi, radiowóz i karetkę pogotowia. To jej mąż był reanimowany. Niestety nie udało się uratować mu życia - powiedział Wójtowicz.
Według ustaleń policji w samochód, w którym był Krzysztof S. uderzył z impetem mercedes prowadzony przez nietrzeźwego kierowcę. Już wcześniej spowodował on kilka kolizji i staranował słupki drogowe. Informacje o tym otrzymała chełmska straż miejska, jednak kiedy na wskazane miejsce przyjechał radiowóz, kierowca zdążył odjechać.
Podejrzanego o spowodowanie wypadku 36-letniego Artura W. policja zatrzymała w opuszczonych zabudowaniach w miejscowości Zagroda Żdańska niedaleko Chełma. W chwili zatrzymania mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Zatrzymano także przebywających z nim dwóch innych mężczyzn: 39- letniego Adama K. i 31-letniego Stanisława D. - poszukiwanego przez sąd rejonowy w Chełmie do odbycia kary aresztu. Policja podejrzewa, że byli oni w samochodzie razem z Arturem W., kiedy ten spowodował wypadek.
Jeśli ustalenia policji się potwierdzą, Arturowi W. będzie grozić kara do 12 lat więzienia.