Pijani kierowcy pójdą na odwyk?
Nie tylko mandat i utrata prawa jazdy, ale i leczenie odwykowe - takich kar chcą dla pijanych kierowców czescy policjanci. Pierwsze dni wakacji to zwykle wzrost liczby wypadków. Dlatego władze czeskiej policji zaproponowały zmiany w prawie, które pozwolą skuteczniej wyeliminować tych, którzy prowadzą pod wpływem alkoholu bądź narkotyków.
Policjanci swój pomysł zapożyczyli od sąsiadów. Takie prawo obowiązuje już na Słowacji i dzięki niemu w ciągu roku liczba osób złapanych na prowadzeniu pod wpływem alkoholu zmniejszyła się o 30 procent.
Kierowca złapany "na podwójnym gazie" płaci ponad 2500 złotych kary, traci prawo jazdy i idzie na rozmowę z psychologiem. Jeśli ten stwierdzi uzależnienie - kierowcę czeka minimalnie trzymiesięczny odwyk.
Psycholog transportu Vlasta Rehnova zwraca uwagę, że jest to jedna z lepszych propozycji, jakie pojawiły się w ostatnim okresie. Po pierwsze, kierowcy mają z tego powodu problemy, po drugie - sporo ich to kosztuje, a po trzecie - zwiększa ich świadomość, że to, co robią, jest niebezpieczne.
Dla recydywistów policjanci chcieliby także wprowadzenia alkoblokad - alkomatów, które uniemożliwiałyby uruchomienie samochodu w razie nietrzeźwości. Rozwiązanie to działa już w Austrii.