Pijana lekarka przyjmowała pacjentów w Gdańsku. Była agresywna, policjanci musieli użyć gazu
Pijana lekarka przyjmowała pacjentów w jednej z gdańskich przychodni. Policjanci, żeby ją zatrzymać musieli użyć gazu. Kobieta w trakcie zatrzymywania była agresywna. Wyrywała się i kopała funkcjonariuszy.
Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem, a o podejrzanie zachowującej się lekarce powiadomił policję jeden z pacjentów. - Policjanci musieli użyć gazu, by zakuć kobietę w kajdanki. 36-letnia lekarka odmówiła przeprowadzenia badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, trzeba było pobrać od niej krew - powiedziała Radiu Gdańsk Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
RMF FM podaje, że dwie godziny po zatrzymaniu lekarka zgodziła się jednak dmuchnąć w alkomat, który pokazał ponad trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Lekarka z dyżuru, który pełniła w przychodni na gdańskich Stogach, została przewieziona prosto do aresztu. Funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności zdarzenia oraz przesłuchują osoby, które przyjęła lekarka oraz sprawdzają, czy nie naraziła ona pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Kobiecie grożą za to trzy lata więzienia. Taka sama kara dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej. Znieważenie funkcjonariusza na służbie jest przestępstwem, za które grozi do roku pozbawienia wolności.
RMF FM informuje, to nie pierwszy raz, kiedy policja zatrzymała 36-latkę pijaną w miejscu pracy. We wrześniu ubiegłego roku kobieta pracowała na pogotowiu w Pucku. Tam również pacjenci poinformowali służby, że kobieta może być pijana. Podobnie jak w tym przypadku miała ponad trzy promile alkoholu. W tej sprawie prowadzone jest odrębne śledztwo.
Źródło:* Radio Gdańsk, RMF FM*