PolskaPijąc z Gudzowatym "obrabiają" swoich kolegów
Pijąc z Gudzowatym "obrabiają" swoich kolegów
Słynącemu z mocnej głowy Józefowi Oleksemu,
głowa już drugi raz odmówiła posłuszeństwa. Aleksandrowi
Gudzowatemu przeciwnie, drugi raz działała bez zarzutu. Niczym
dobry magnetofon - komentuje w "Trybunie" Marek Barański.
Okazuje się, że biesiadnicy zasiadający z nim do wódki, a przy okazji przed jego mikrofonami, dostają małpiego rozumu i ochoczo obrabiają tyłki swoim kolegom. Michnik swoim, a Oleksy swoim. Po czym przepraszają, zapewniając, iż nie chcieli nikomu wyrządzić krzywdy ani nikogo obrazić - pisze naczelny "Trybuny".
Zauważa on, że tylko Gudzowaty milczy i nikt nie wie, czego on chce. (PAP)