Piją, kopulują, niszczą, torturują, zakażają, mordują...
Popełniają niemal wszystkie grzechy - piją, obżerają się, kopulują bez umiaru, niszczą, rabują, ranią, torturują, zakażają, mordują. Przywary i skłonności, które w naszym świecie zepchnęłyby delikwentów na margines społeczny, wśród owadów i stawonogów są normą. Te stworzenia, równie często piękne, jak odrażające, fascynują nie tylko naukowców. Jakie mroczne tajemnice kryje entomologia?
15.07.2008 | aktual.: 15.07.2008 15:55
W Muzeum Motyli we Władysławowie, obok gablot wypełnionych zachwycającymi okazami, znajdują się informacje o całkiem niechlubnych ciekawostkach z ich życia.
Jak przekonują organizatorzy wystawy, pijane motyle, to wcale nie rzadkość. Wiele gatunków motyli spija sfermentowane soki z zepsutych owoców, po czym nie są w stanie odlecieć nawet przez kilka dni. Jeśli nawet próbują, ich lot jest niestabilny i często kończy się połamaniem skrzydeł. Naukowcy do dziś nie potrafią stwierdzić, czy motyle celowo poszukują "mocnych trunków", czy to tylko przypadek.
Milion bakterii na jednym ciele
W zepsutych owocach gustują nie tylko one. Choć mucha domowa lęgnie się najczęściej w nawozach odzwierzęcych, odchodach ludzkich i śmieciach, nie gardzi również rozkładającymi się owocami, warzywami i organicznymi odpadkami z gospodarstw domowych. Stwierdzono, że jedna mucha może na swoim ciele przenosić ponad milion bakterii, nic dziwnego, że w przeszłości te owady przyczyniały się do rozprzestrzeniania gruźlicy, cholery, czerwonki.
Nie tylko one pomagają chorobom zakaźnym zbierać swoje żniwo. Komary mogą przenosić filariozę, żółtą febrę i malarię. Muchy tse-tse roznoszą śpiączkę. Szczurze pchły roznosiły dżumę; największa epidemia "czarnej śmierci" wybuchła w XVI wieku, zabijając ponad 35% ludności Europy. W Polsce największe ognisko choroby pojawiło się w XVII wieku w Gdańsku, zginęło wówczas około 18 tysięcy jego mieszkańców.
Największy żarłok
Za największego żarłoka na świecie uznawana jest gąsienica ćmy Anthera polyphemus pochodząca z Ameryki Północnej. W ciągu 55 dni larwa pożera ilość 85 tysięcy razy cięższą, niż masa jej ciała. Największym polskim szkodnikiem są pędraki (larwy) chrabąszcza majowego. W pierwszym roku życia odżywiają się one próchnicą oraz drobnymi korzonkami, głównie traw. Starsze pędraki żerują stadnie i uszkadzają system korzeniowy siewek i sadzonek prawie wszystkich gatunków drzew i krzewów. Dorosłe żuki żerują prawie wyłącznie na liściach drzew. Kiedy występują masowo, potrafią zupełnie ogołocić drzewo z liści, zakłócając jego rozwój.
Stonka ziemniaczana jest poważnym szkodnikiem upraw ziemniaka na całym świecie. Ponieważ nie ma naturalnych wrogów, rozmnaża się intensywnie i bez przeszkód. Stonki to nie tylko nudni pożeracze kartofli. Sprytna stonka Timarcha potrafi w chwili zagrożenia wypluć z otworu gębowego płyn podobny do krwi, czym może zmylić napastnika - drapieżniki rzadko atakują martwe ofiary.
Owadzia armia
Ogromnym lękiem napawa ludzi szarańcza. Ten pięciocentymetrowy owad przez większą część życia jest nieszkodliwym "konikiem polnym", który nie wyrządza żadnych szkód rolnikom. Jeśli jednak zajdą sprzyjające warunki pogodowe i dojdzie do stłoczenia na małej powierzchni dużej liczby osobników, rozpoczyna się formowanie "owadziej armii", która kierując się słońcem i wiatrem potrafi nieść spustoszenia. Szarańcza żywi się wszystkim, co jest zielone i dziennie zjada tyle, ile sama waży. Średnia chmara liczy około 10 miliardów osobników, które potrafią w ciągu jednego dnia zjeść tysiące ton upraw, powodując klęskę głodu. Największa zarejestrowana plaga szarańczy pojawiła się w 1784 roku w Afryce Południowej.
Nie tylko liście, rośliny i płody rolne należą do ulubionych owadzich wiktuałów. Wiele owadów to drapieżniki, a krew i soki życiowe innych organizmów to ich podstawowe pożywienie. Najsławniejsi krwiopijcy to komary, pchły i wszy. Wszystkiemu winne samice
Krwiopijczą sławę komary zawdzięczają samicom. Aparat gębowy komarzycy przekształcony jest w narząd kłująco-ssący. Przebijając nim skórę swojej ofiary, komar wstrzykuje do wnętrza ciała ślinę z substancją zapobiegającą krzepnięciu krwi. Swędzenie i opuchlizna są reakcją naszego organizmu na tę substancję.
Pluskwa domowa w ciągu dnia przebywa w ukryciu - za meblami, obrazami lub w narożnikach. W nocy wskakuje na człowieka i nakłuwa ciało swą kłujką, wpuszczając środek znieczulający. Ofiara nie odczuwa bólu, dlatego pluskwa może się swobodnie posilać krwią. Pluskwiak Triatoma sanguisuga z Ameryki Południowej, nazywany również "całującym pluskwiakiem", może przenosić śmiercionośne wirusy, zakażając człowieka chorobą Chagasa. Owad często gryzie swoje ofiary w okolice ust.
Jedno życie - jedno ukłucie
Pewne owady "gryzą", by napić się krwi, inne - by wstrzyknąć ofierze truciznę. Pszczoła kłuje tylko jeden raz w życiu. Jej żądło przypomina harpun, na końcu którego znajduje się haczyk. Gdy po ukąszeniu próbuje odlecieć, żądło wyrywa się z odwłoku pszczoły wraz z organami wewnętrznymi, co powoduje jej śmierć w krótkim czasie. Jad nie jest groźny dla człowieka, powoduje tylko krótkotrwałe opuchnięcia. Osy i szerszenie potrafią natomiast żądlić wielokrotnie, ponieważ ich żądła są sztyletowate i bez problemu dają się wyciągać z ciała ofiary. Owady te są drapieżnikami i używają żądeł do uśmiercania innych owadów, a także dla obrony. Ich jad zawiera silne związki toksyn. Przyjmuje się, że dawka śmiertelna dla człowieka to około 40 mg/kg ciała, gdzie podczas użądlenia szerszeń wprowadza tylko 2 mg.
Osy nie należą do najprzyjemniejszych istot nie tylko z powodu swoich żądeł. Choć z reguły owady te budują charakterystyczne gniazda, osy z rodziny smukowatych mają inne zwyczaje lęgowe. Dorosła samica zakopuje się w ziemi w poszukiwaniu pędraków chrząszczy. Na ciele sparaliżowanego pędraka w okolicy brzusznej składa jajo, po czym wychodzi na powierzchnię. Po wykluciu, larwa osy ma pod dostatkiem pokarmu i żeruje na żywym pędraku do czasu przepoczwarzenia. W wielu krajach używa się tych os do walki z plagą chrząszczy. Z kolei zabójcza osa - Pepsis heros - jest postrachem pająków ptaszników. Ta największa z rodziny nasiecznikowatych paraliżuje pająka jednym użądleniem, po czym w jego wnętrzu składa jaja, aby młode osobniki po wykluciu miały zapas pożywienia.
Pogromcy mrówek
Przy zabójczych osach podstępne mrówkolwy czy skorpiony mogą wydać się łagodne. Choć i te kultywują zwyczaje niezbyt sympatyczne. Larwy mrówkolwów (niektórzy pamiętają te stworzenia z opowieści Tove Jansson o Muminkach) żyją zagrzebane w lejkowatych dołach, gdzie oczekują na zdobycz. Ich podstawowymi ofiarami są mrówki. Gdy owad zbliży się do pułapki, larwa potrząsa energicznie głową, obsypując go piaskiem. Zdezorientowana ofiara wpada do lejka, gdzie zostaje pożarta.
Skorpiony (to nie owady, a pajęczaki), a także niektóre karaczany, krocionogi i pareczniki, mają zdolność do świecenia pod wpływem promieniowania UV. Najprawdopodobniej ci nocni łowcy wabią w ten sposób ofiary. Okazuje się bowiem, że u niektórych owadów obserwuje się zjawisko fototaksji, czyli instynktownego podążania za światłem. Zjawisko to występuje u większości ciem. Owady widzą promienie UV jako charakterystyczną poświatę i podążają ku niej, stając się łatwym łupem dla Pandinus Imperator - fluorescencyjnego Skorpiona Cesarskiego. Jest to największy skorpion świata, dorasta do 20 cm długości, zamieszkuje deszczowe lasy i suche tereny w Afryce. Jego jad nie jest na tyle toksyczny aby zabić człowieka.