PolskaPietras: jeśli Niemcom się nie uda, to będzie potwierdzenie kryzysu w UE

Pietras: jeśli Niemcom się nie uda, to będzie potwierdzenie kryzysu w UE

Jeśli Niemcom nie uda się wykazać skutecznością działania w czasie sprawowania przewodnictwa w Unii Europejskiej, to będzie potwierdzenie kryzysu wynikającego z braku przywództwa - uważa były minister ds. europejskich Jarosław Pietras.

30.12.2006 | aktual.: 30.12.2006 09:54

1 stycznia Niemcy przejmują przewodnictwo w UE od Finlandii i w pierwszym półroczu 2007 roku będą kierować pracami Wspólnoty.

Gdyby się okazało, że prezydencja niemiecka nie jest w stanie takiego przywództwa zaoferować poprzez pokazanie możliwości skutecznego działania, to ten kryzys związany z brakiem przywództwa byłby bardzo głęboko potwierdzony - powiedział były minister ds. europejskich.

Podkreślił, że oczekiwania pod adresem Niemiec muszą być duże. Niemcy powinny, jego zdaniem, zdefiniować w czasie tego półrocza najpoważniejsze problemy hamujące obecnie rozwój Unii, zainicjować dyskusję wokół tych problemów i pokazać ich rozwiązania, a nawet - być może - znaleźć wystarczające wsparcie dla ich realizacji.

Po to, żeby - jeśli nawet sami tych problemów nie rozwiążą - chociaż kierunek ich rozwiązywania był wiadomy - dodał Pietras.

Najbardziej znaczącym zadaniem stojącym przed niemieckim przewodnictwem jest - według niego - "ustawienie dyskusji, kierunku myślenia" w sprawie dalszych losów Traktatu Konstytucyjnego. I - jak powiedział - "to się może Niemcom udać".

Mają ku temu wyjątkową okazję, ponieważ w marcu przypada 50. rocznica Traktatu Rzymskiego, jest więc motyw żeby wokół tego zbudować refleksję o przeszłości i na tej podstawie pójść z wnioskami na przyszłość - uważa były minister ds. europejskich.

Pietras dodał, że w czasie niemieckiego przewodnictwa jest też "sporo rzeczy do przemyślenia" - choć, jak zastrzegł, bez oczekiwania na konkluzje - w kwestiach wspólnych polityk UE. Przede wszystkim w kwestii polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz obrony, w tym także antyterroryzmu i prania brudnych pieniędzy. Jest też kwestia migracji, która może być przedmiotem dyskusji w UE - przewiduje.

Były minister ds. europejskich zastrzegł jednak, że nie oczekuje w tym półroczu wielkiego przełomu, bo zbliżają się wybory we Francji, a w innych krajach członkowskich UE również mają nastąpić zmiany.

To czego oczekiwałbym od Niemiec, to przede wszystkim ustawienia dyskusji o konstytucji tak, by - w bliższej lub dalszej perspektywie - prowadziła do jakiegoś rozwiązania tej kwestii - powiedział Pietras. Bo ten okres refleksji niczego nie rozwiązuje - podkreślił.

Według niego, w związku z tym, że polityka Unii wobec Turcji nie jest jasna, to przed Niemcami stoi również zadanie wyraźniejszego określenia warunków, jakie ten kraj musi spełnić, żeby stać się członkiem Wspólnoty.

Żeby nie było tak, że rozmowy się toczą tylko po to, żeby się toczyć, a nie po to, żeby Turcja przystąpiła do UE - uważa Pietras. Chodzi o to, żeby stanowisko Unii w tej sprawie było bardziej klarowne, nawet jeśli nie będzie ono bardziej przyjazne, przyjemne dla Turcji - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)