Pierwszy taki wyrok w Polsce! Kobieta stała godzinę w korku - otrzyma zwrot pieniędzy
Wakacje za nami, ale wciąż nie milkną echa sierpniowych zatorów na autostradach. Sopocki sąd orzekł, że operator A1 musi zwrócić opłatę za przejazd kobiecie, która spędziła ponad godzinę w korku.
Trzyosobowa rodzina z Katowic wybrała się na wakacyjny wyjazd nad polskie morze, do Sopotu. Wracając do domu samochodem zdecydowali się skorzystać z tzw. Autostrady Bursztynowej. Gdy turyści skręcili w drogę wiodącą do bramek okazało się, że muszą czekać w ogromnej kolejce, aby opłacić przejazd.
Punkt poboru opłat dla tej części autostrady znajduje się w Nowej Wsi nieopodal Torunia. W związku z gorącym okresem wakacyjnym oraz zwiększonym natężeniem ruchu korek do opłaty za przejazd rozrósł się do kilku kilometrów i ponad godziny czekania. Oznacza to, że po przejechaniu w nieco ponad godzinę drogi pomiędzy Gdańskiem i Toruniem, drugie tyle kierowcy spędzili w oczekiwaniu na opłatę.
Kierująca samochodem kobieta nie wytrzymała takiego traktowania i wystąpiła na drogę sądową przeciwko zarządcy drogi. W pozwie zażądała zwrotu naliczonej opłaty w wysokości 29,90 zł. Sąd rejonowy w Sopocie nakazał operatorowi zwrot naliczonej należności. Firma zajmująca się 150-kilometrami autostrady zapowiedziała złożenie odwołania od wyroku.
Jest to pierwsze tego typu orzeczenie sądowe w Polsce, które może rozpocząć lawinę podobnych roszczeń. Szczęśliwie dla zarządców dróg nasz kraj to nie Ameryka i polscy sędziowie nie są zobowiązani orzeczeniami sopockiego sądu. Oznacza to, że w podobnych sprawach mogą zapadać różne wyroki.
Stanie w kilkukilometrowym korku z pewnością nie należy do najbardziej pożądanych przyjemności. Nie wiele ma też wspólnego z mottem zarządcy drogi - "Komfort jazdy zależy od naszej pracy". Kierowcy zostali uwięzieni w autach, bez możliwości zmiany trasy, bez informacji jak długo potrwa jeszcze oczekiwanie. Zabrakło również systemu informacji, który monitorowałby wielkość zatorów.
W sierpniu sprawą korków na A1 zajął się rząd. Premier Donald Tusk ogłosił, że w związku z zatorami na autostradzie przejazd "Amber One" będzie bezpłatny we wszystkie weekendy sierpnia. W efekcie decyzji rządu do budżetu państwa nie wpłynęło ok. 20 mln zł z tytułu opłat. Ostatecznie pieniądze zostały przesunięte z tzw. rezerwy celowej.