ŚwiatPierwszy kongres partii w Korei Północnej od 36 lat. Kim Dzong Un odejdzie od polityki ojca?

Pierwszy kongres partii w Korei Północnej od 36 lat. Kim Dzong Un odejdzie od polityki ojca?

Korea Północna zwoła w maju przyszłego roku najwyższe zgromadzenie Partii Pracy Korei. Jest to o tyle niezwykła sytuacja, że ostatnie wydarzenie tego formatu miało miejsce 35 lat temu. Media komunistycznego reżimu podały, że w czasie kongresu partia stanie przed "trudnym, lecz uświęconym zadaniem" budowy "kwitnącego" narodu. Nie wiadomo, o czym będą obradowali aparatczycy. Jednak już teraz analitycy nie mają wątpliwości, że partyjne zgromadzenie będzie instrumentem, dzięki któremu Kim Dzong Un dokona zwrotu w polityce i osłabi długoletnią, priorytetową rolę wojska kosztem wzrostu wpływów partii. Tym samym podważy kierunki polityki wyznaczonej przez swojego ojca, Kim Dzong Ila.

Pierwszy kongres partii w Korei Północnej od 36 lat. Kim Dzong Un odejdzie od polityki ojca?
Źródło zdjęć: © AFP | KCNA via KNS
Adam Parfieniuk

Ostatni, szósty kongres partii miał miejsce w 1980 roku. Wówczas ojciec Kim Dzong Una, Kim Dzong Il, zaliczył swój polityczny debiut oraz potwierdził sukcesję "na tronie" po Kim Ir Senie, który był pierwszym dyktatorem Korei Północnej i założycielem "dynastii" Kimów. Odstąpiono także od odniesień do marksizmu-leninizmu na rzecz krajowej idei dżucze, czyli pełnej suwerenności ideologicznej, politycznej, ekonomicznej oraz wojskowo-obronnej.

Zapowiedziany na maj kongres ma być siódmym w historii PPK. Jak podaje państwowa agencja KCNA, został on zwołany, by "wyjść naprzeciw potrzebom partii i rozwojowi rewolucji, która jest świadkiem epokowych zmian w dążeniu do idei dżucze (kor. samodzielność) i budowy socjalistycznego narodu".

Tyle oficjalnej wersji, bo faktyczna przyczyna zwołania kongresu jest zupełnie inna niż sugeruje propagandowa nowomowa komunistyczna. Niestety, w przypadku Korei Północnej możemy się jedynie domyślać, jakie są prawdziwe powody, choć pewne przesłanki pozwalają na wysunięcie teorii o bardzo solidnych podstawach.

Zmierzch wojskowości?

Yang Moo-jin, ekspert ds. Korei Północnej z Południa, uznał, że kongres odzwierciedli zwrot w ośrodkach władzy z wojskowego na rzecz cywilnego. - Gdy Kim Dzong Il był u władzy, "Narodowa Komisja Wojskowa" odgrywała kluczową rolę w wewnętrznych sprawach. (...) Jedną z kluczowych kwestii, które powinno się obserwować, to czy Kim Dzong Un pozostawi system "komisyjny" czy przeniesie jego funkcje na partię - mówił ekspert na antenie CNN,

Już wcześniej wielu ekspertów wskazywało, że Kim Dzong Un przeniósł część prerogatyw wojskowych w kierunku aparatu partyjnego. Wśród nich były m. in. prawa do handlowania minerałami i częścią innych dóbr materialnych, które za czasów Kim Dzong Ila były przywilejem zarezerwowanym dla Koreańskiej Armii Ludowej.

Warto przy tym przypomnieć, że obok dżucze, ideą, na punkcie której obsesję miał ojciec Kim Dzong Una, było Songun. - Ta doktryna nadal obowiązuje w Korei Północnej, a Kim Dzong Un chce zwiększyć rolę partii - mówi prof. Waldemar Dziak, ekspert ds. Korei Północnej, w rozmowie z Wirtualną Polską.

Songun zakłada pierwszoplanową rolę wojska w kwestii spraw wewnętrznych oraz alokacji dóbr. Dzięki niej armia na lata zdominowała życie polityczne oraz ekonomiczne kraju. Zgodnie z sugestiami polskiego i południowkoreańskiego eksperta, nie można więc wykluczyć, że obecny dyktator Korei Północnej na majowym kongresie w pośredni sposób obwieści zmierzch ery Sonbun.

Świt przedsiębiorczości?

Inną z teorii, stojących za zwołaniem kongresu, jest wolnorynkowy kierunek reform w polityce Korei Północnej. Chodzi o umacnianie się drobnego handlu i przedsiębiorczości, które już w pierwszych latach rządów Kim Dzong Una, jest odczuwalne. Niedawno Reuters odnotował, że obcokrajowiec, odwiedzający Koreę Północną może dziś dokonywać ulicznych transakcji, a to wszystko przy tradycyjnej obecności podstawionego przez władze opiekuna, który zajmuje się zagranicznymi turystami. Tak otwarty uliczny handel jeszcze kilka lat temu byłby niemożliwy.

Jakby tego było mało, w wielu miejscach stolicy, łącznie z niektórymi taksówkami, pojawiła się możliwość czarnorynkowej płatności w chińskich juanach i amerykańskich dolarach. Benjamin Katzeff Silberstein, autor bloga North Korean Economy Watch sądzi, że reżim północnokoreański nie tylko czuje się bardzo pewnie, skoro pozwala na tego typu rozluźnienie, ale także jest beneficjentem tego otwarcia.

Jak sugerują artykuły w serwisie DailyNK, który swoje wiadomości opiera na siatce informatorów i uciekinierów z Korei Północnej, opłaty za rozstawianie straganów wzrosły, targowiska się rozrastają, a wiele z nich zajmuje nowe lub wyremontowane budynki. Pojawiły się także bardziej szczegółowe przepisy, regulujące funkcjonowanie bazarów, które przez wiele lat funkcjonowały niejako w szarej strefie. "Rysuje się obraz rządu, który kontroluje rynek, jednocześnie dając mu więcej przestrzeni do funkcjonowania" - pisze na swoim blogu Silberstein.

Nie oznacza to oczywiście, że Kim Dzong Un w maju ogłosi wolnorynkową rewolucję w swojej ojczyźnie. Jednak dynamika zmian w Korei Północnej wskazuje, że kurs na koncesjonowaną przedsiębiorczość może znaleźć swoje odzwierciedlenie w postanowieniach partyjnego kongresu.

Konsolidacja władzy

Jednego, czego możemy być pewni, to tego, że w czasie majowego kongresu Kim Dzong Un umocni się u władzy. Zdaniem Cheonga Seong-changa, eksperta ds. Korei Połnocnej, będzie to idealna okazja do manifestacji siły. Na łamach agencji AP specjalista ocenił, że Kim Dzong Un wykorzysta partyjne zgromadzenie do politycznego przetasowania i zaciśnięcia uścisku swojego jedynowładztwa.

Prof. Waldemar Dziak w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że umacnianie się Kim Dzong Una u władzy będzie bezpośrednio wynikało z przesunięcia akcentów z wojska na rzecz partii. - Oficjalnie doktryna Songun nadal jest podtrzymywana, ale w praktyce, to partia zyska zwiększoną rolę, bo Kim Dzong Un nie chce być uzależniony od wojska. Wojsko, to "konserwa" ideologiczna, która boi się zmian oraz utraty wpływów i stanowisk. A jeśli nie wojsko, to zostaje tylko partia. Kongres wybierze nowe biuro polityczne, nowy komitet centralny i powoła Kim Dzong Una na szefa partii. To umocni Kima, partię i zwiększy kontrolę nad armią. Właśnie do tego potrzebny jest pierwszy od 36 lat kongres partii - podsumowuje prof. Dziak.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (99)